Jeżeli wyniki audytu przeprowadzonego w krotoszyńskim szpitalu się potwierdzą, to część załogi krotoszyńskiego szpitala straci pracę.
[ZT]42928[/ZT]
Zwolnienia, jeśli będą, dotkną wszystkich - pielęgniarki, lekarzy, ratowników, kierowców. - I jak ja mam powiedzieć pielęgniarkom, na przykład na chirurgii, które i tak twierdzą, że są okropnie umęczone, że jest ich za dużo? Że trzeba zwalniać? – pyta starosta, Stanisław Szczotka. Ale, jak mówi, innego wyjścia nie będzie. - Bo jeżeli się wycofamy, to za parę lat szpitala nie będzie i nikt nie będzie miał pracy.Zwolnienia mogą dotknąć również anestezjologów i techników. – Musimy dobudować kolejne skrzydło przy Mickiewicza i przeniesienie tam oddziały z Bolewskiego. To koszt około 10 – 11 mln złotych, ale dzięki temu, że szpital będzie zlokalizowany w jednym miejscu, zmniejszą się koszty jego utrzymania. To jednak będzie oznaczało, że dodatkowy dyżur anestezjologiczny przy Bolewskiego nie będzie potrzebny. Nie trzeba będzie też utrzymywać tam odrębnej pracowni rentgenowskiej – mówi starosta.