Dziś Jakub Nelle z Kobylina prowadzi fanpage, który ma ponad 100 tys. obserwatorów, a on sam uznawany jest za polską „twarz” ratownictwa.
Anatomią człowieka zainteresował się już w szkole średniej. - Interesowało mnie, co trzeba zrobić, by szwankujący organizm znów zaczął działać – opowiada Jakub Nelle z Kobylina. Hobby postanowił więc przekuć w zawód i po zdaniu matury kontynuował naukę na kierunku ratownictwo medyczne w studium policealnym a następnie na uczelni wyższej. – Obroniłem dyplom ratownika medycznego, zdałem państwowy egzamin i rozpocząłem pracę w zawodzie - wspomina kobylinianin.
Praca i hobby w jednym
Pasja do ratowania ludzi nigdy w nim nie wygasła. Przeciwnie – z każdym miesiącem pracy fascynował się nią coraz bardziej. I w 2013 roku postanowił założyć bloga i profil na Facebooku o tematyce medycznej. - Podobno hobby powinno być odskocznią od pracy. W moim przypadku było zupełnie inaczej. Wracałem z dyżuru i zabierałem się za lektury medyczne, wyszukiwałem nowych procedur, rozwiązań. To w sumie też była trochę praca, bo ratownicy medyczni mają obowiązek się dokształcać. Jeżdżąc więc po różnego rodzaju konferencjach, seminariach, czy wertując książki – wyciągałem z tego to, co najistotniejsze. I zamieszczałem na blogu i Facebooku – opowiada.
Rodzina i znajomi z branży
Początkowo zakładał, że będą to jego wirtualne notatki z odnośnikami do źródeł i prywatnym komentarzem, do których – w razie potrzeby – będzie mógł w każdej chwili wrócić bez konieczności wertowania medycznych podręczników. - Na początku miałem 200 – 300 obserwatorów, co wydawało mi się ogromną liczbą. Byli to głównie znajomi ratownicy medyczni, ale zdarzały się też kompletnie obce mi osoby. Bardzo się cieszyłem, że moja strona im się podoba, że ludzie dziękują za to, że mogą dowiedzieć się nowych rzeczy. Medycyna Ratunkowa to moja pasja i chcę się nią dzielić z innymi – opowiada 32-latek.
100 tysięcy obserwujących
Siedem lat później liczba obserwatorów strony „Ratownictwo Medyczne – łączy nas wspólna pasja” przekroczyła 100 tysięcy. - Obecnie jest to jeden z największych profili społecznościowych o takiej tematyce w Europie i największy w Polsce – przyznaje Jakub Nelle. Nie ukrywa również, że wraz ze wzrostem obserwatorów – wzrosło również poczucie odpowiedzialności i pojawiła się presja. - Kiedyś publikowałem posty okazyjnie, gdy miałem chwilę. Im więcej jednak było ludzi, którzy regularnie zaglądali na fanpage, tym częściej dostawałem wiadomości: „kiedy nowy post?”, „czemu dziś nic nie wrzuciłeś?”. I zrozumiałem, że to już nie jest tylko strona dla mnie i dla znajomych. Że ludzie naprawdę na te posty czekają i nie mogę sobie pozwolić na lekkie podejście do publikowania – przyznaje kobylinianin. Obecnie nie ma więc dnia, by na stronie nie pojawiła się nowa informacja. - To taka moja druga praca. Tylko tu pracodawcami są czytelnicy, a wynagrodzeniem – pozytywne komentarze i satysfakcja, że dzięki mojej działalności, ktoś mógł poszerzyć wiedzę i dowiedzieć się czegoś nowego – podkreśla.
„Twarz” ratownictwa
Dzięki stronie Jakub Nelle stał się znany w całym kraju – nie tylko w gronie ratowników medycznych, pielęgniarek czy lekarzy. Ogólnopolskie media często proszą go o komentarz do wydarzeń związanych z ratownictwem medycznym, a wielu polityków i komentatorów społecznych chce poznać jego opinie na wiele zagadnień medycznych. - Z jednej strony jest to ogromna odpowiedzialność i stres – w końcu wypowiadam się jako przedstawiciel ratowników medycznych, poniekąd jako ich „twarz”. Z drugiej strony mam nadzieję, że moja działalność sprawi, że „szary Kowalski” bliżej pozna specyfikę naszej pracy, bolączki zawodowe i zrozumie wiele kwestii, które do tej pory nigdzie nie były tłumaczone – przyznaje ratownik medyczny z Kobylina.