W ostatnich tygodniach w internecie aż huczy od afery związanej z fińską premier, Sanną Marin, którą świat po raz kolejny zobaczył w mniej urzędowym wydaniu. A wszystko dlatego, że sieć obiegło nagranie z "domówki", na jakiej bawiła się polityczka. Wiele osób, głównie ze względu na pełniącą przez Marin funkcję w kraju, uznało jej "wygłupy" za niestosowne. Spora część kobiet postanowiła jednak, że będzie jej bronić.
Ostatnio Hillary Clinton, była pierwsza dama USA i była sekretarz stanu (czyli de facto premier) tego kraju, opublikowała w mediach społecznościowych swoje imprezowe zdjęcie z czasów, gdy była jeszcze czynną polityczką. W dodanym poście zacytowała słowa byłej gubernator Teksasu, Ann Richards dotyczące dwóch wielkich hollywoodzkich gwiazd tanecznych.
Jak powiedziała Ann Richards, "Ginger Rogers robiła to samo, co Fred Astaire. Po prostu robiła to wspak i na wysokich obcasach.". Oto ja w Kartaginie, kiedy byłam tam na spotkaniu jako sekretarz stanu. Tańcz dalej, Sanno Marin
– czytamy na Twitterze Hillary Clinton.
Premier Finlandii swoją wdzięczność pod postem wyraziła jeszcze tego samego dnia. 30 sierpnia do grupy wsparcia dołączyła także amerykańska piosenkarka, Joan Baez.
Fińska premier skrytykowana za imprezowanie i oskarżona o zażywanie narkotyków
17 sierpnia fińskie media obiegło wideo, na którym Sanna Marin śpiewa i tańczy ze znajomymi przed kamerą. Nagrane wygłupy 36-latki wywołały falę insynuacji, jakoby premier miała sięgnąć po zabronione substancje odurzające. Polityczka wyraźnie zaprzeczyła tym oskarżeniom.
Nie brałam narkotyków, nie spożywałam niczego poza alkoholem
– zapewniała. Kobieta zgodziła się nawet poddać testowi na obecność narkotyków, który wskazał wynik negatywny.
Tańczyłam, śpiewałam, bawiłam się, robiłam rzeczy legalne. Mam życie zawodowe, rodzinne, a także czas wolny, który spędzam z przyjaciółmi. Prawie tak samo, jak inni w moim wieku
– mówiła premier Finlandii.
Nagranie wzbudziło jednak duże kontrowersje. Wielu politycznych oponentów z twardej prawicy ostro skrytykowało Sannę Marin. Aleksi Valavuori, znany fiński prezenter telewizyjny, zaapelował nawet, by poddała się ona do dymisji, nazywając ją "najmniej kompetentnym premierem w historii kraju".
Kobiety murem za Sanną Marin
Szefowa fińskiego rządu otrzymała jednak też wiele głosów wsparcia. Bronią jej przede wszystkim kobiety, także te pełniące odpowiedzialne funkcje państwowe. Fiona Patten, australijska polityczka, członkini Rady Ustawodawczej Wiktorii, podobnie jak Hillary Clinton, zamieściła na Instagramie zdjęcie, na którym tańczy. Napisała pod nim:
Jeśli wyładowywanie emocji na imprezie jest najgorszą rzeczą, jaką robi twój premier, to żyjesz w całkiem szczęśliwym kraju.
Jednym z najpopularniejszych sierpniowych hasztagów na Twitterze w Finlandii stał się #solidaritywithsanna, czyli "solidarność z Sanną", pod którym autorki postów wrzucają imprezowe filmiki i zdjęcia. W akcję włączyły się kobiety z różnych stron świata.
Wśród osób stojących murem za polityczką są też mężczyźni. Zajmujący się tematyką konfliktów i pokoju profesor Ashok Swain z uniwersytetu w szwedzkiej Uppsali zapytał na Twitterze:
Fińska premier znów przedmiotem krytyki za imprezowanie. Dlaczego nie może imprezować po pracy? Czy oczekujemy od naszych liderów, by nie byli ludźmi?
Nad adekwatnością zachowania Sanny Marin dyskutowali także polscy politycy. Szymon Hołownia, przewodniczący Polski 2050, zapytany na antenie "Gościa Wydarzeń", co sądzi na ten temat, stwierdził, że "panią premier zawiódł instynkt samozachowawczy, który w polityce jest bardzo potrzebny".
Pani premier Finlandii współczuję braku instynktu, ale zazdroszczę umiejętności tanecznych
– podsumował Szymon Hołownia. Janina Ochojska, posłanka do Parlamentu Europejskiego, publikując post na Twitterze, nawiązała do postawy premiera Polski.
Nie rozumiem oburzenia związanego z Sanną Marin. Fakt, że jest premierem nie zabrania jej być pogodną kobietą, potrafiącą prywatnie bawić się z przyjaciółmi. Szczerze mówiąc, wolę taką pełną życia i szczerą premier niż naszego, będącego jej odwrotnością.
Podobnie na sprawę spojrzał w rozmowie "Jeden na jeden" Donald Tusk, szef PO. On także wyraził niezrozumienie wobec oburzenia na zachowanie fińskiej polityczki.
Widziałem tak brzydkie zdjęcia tańczących facetów, trzymających się za ręce u księdza Rydzyka, (...) w sensie estetycznym jest to nie do porównania.
Lider PO nawiązywał do nagrania z urodzin Radia Maryja sprzed czterech lat, gdzie politycy PiS-u tańczyli, trzymając się za ręce. Tusk całe oburzenie związane z nagraniem nazwał "męsko-szowinistycznym".
Polityczki broni Marianna Schreiber, żona polityka z PiS-u
W obronie Sanny Marin stanęła także Marianna Schreiber, żona Łukasza Schreibera, posła PiS, znana z komentowania bieżących spraw.
Przeczytałam setki wypowiedzi o moralności. Ludzie uwielbiają moralizować innych: ''tego nie powinna", "powinna się wstydzić", "rodzina się za nią wstydzi", "niech skończy z tym, co robi", "wstyd i hańba" itp. Wiadomo nie od dzisiaj, że internet jest bezlitosny, ale nie oszukujmy się – wypowiadają się ludzie, którzy sami popełniali bądź popełniają dziesiątki błędów, pili alkohol na imprezie, weselu, denerwowali się, uwierzyli w coś negatywnego, poddali się emocjom, zaufali niewłaściwym ludziom, płakali. To normalne i ludzkie
– powiedziała celebrytka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.