reklama

Kobylin: Potrzebny chodnik przy Baszkowskiej

Opublikowano:
Autor:

Kobylin: Potrzebny chodnik przy Baszkowskiej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Mieszkańcom Kobylina od lat obiecywany jest chodnik przy Baszkowskiej. Powiat ma plany na opracowanie dokumentacji, jednak – z racji tego, że dyrektor PZD jest na urlopie – w zarządzie dróg nikt nie wie, kiedy ma to być zrobione. „Prawa ręka” Krzysztofa Jelinowskiego ma zakaz udzielania informacji, zresztą i tak wie niewiele. Odwlekająca się budowa chodnika wzdłuż ruchliwej Baszkowskiej w Kobylinie denerwuje mieszkańców miasta. – Według prognoz w tym roku przewidziane były chodniki. Widać nie dane nam to. (...) Obiecanki cacanki – mówią. Powiatowy Zarząd Dróg, który jest odpowiedzialny za Baszkowską, na chwilę obecną rozkłada ręce. Dyrektor Krzysztof Jelinowski jest na urlopie, a osoba, która formalnie powinna go zastępować, nie została upoważniona do udzielania informacji. – Nie udzielę informacji, bo dyrektor mi zabronił udzielać - mówi Tadeusz Hybsz. Dopiero perspektywa zwrócenia się z pytaniami do starosty „rozwiązuje język” zastępcy dyrektora PZD. - Wiem, że coś było mówione o chodniku, ale nic konkretnego nie mogę pani powiedzieć. Wszystko to środki finansowe. My możemy planować, ale jak na nie dadzą na to pieniędzy, to nie da rady – przyznaje.

Kanalizacja jest, czy jej nie ma?

Tadeusz Hybsz uważa również, że zanim zaczną się rozmowy o chodniku musi być zrobiona dokumentacja. A to może trochę potrwać. – Najpierw trzeba tam kanalizację zrobić – twierdzi. Takie stanowisko dziwi sekretarza gminy Kobylin. – Tam jest kanalizacja sanitarna. Kanalizacji deszczowej nie ma, bo tam jest rów. I to jest oczywiste, skoro rów odprowadza wody deszczowe, to nie ma kanalizacji – mówi Mirosław Sikora. I uważa, że to nie ma żadnego wpływu na sporządzenie dokumentacji na budowę chodników. – Co ma utwardzenie w stosunku do dokumentacji? Jedynie sama realizacja mogła być wstrzymana do czasu, aż zrobiliśmy kanalizację sanitarną.

„Jak pani zadzwoni 4 sierpnia”

Zastępca dyrektora PZD nie wie jednak, jakie dokumentacje są w planach na ten rok. - Jak pani zadzwoni 4 sierpnia, to pani dyrektor powie, które dokumentacje będą robione w tym roku – proponuje. Wiedzą za to w starostwie. – Baszkowska jest w grupie kilku dokumentacji, które jako zarząd typowaliśmy do opracowania w tym roku – mówi Krzysztof Kaczmarek, wicestarosta. Zastrzega jednak, że samo sporządzenie dokumentacji może trochę potrwać. – Trudno powiedzieć jak przebiegną procedury wyłonienia projektantów, na jakie problemy projektant natrafi. Kwestia opracowania dokumentacji jest czasem trzykrotnie dłuższa niż sama budowa – przyznaje. Mieszkańcom Kobylina nie pozostaje nic innego, jak tylko cierpliwie czekać na powrót dyrektora zarządu dróg. Wówczas i my wrócimy do tematu na łamach „Gazety Krotoszyńskiej”.

(mar)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE