Jeżeli liczba zakażeń się nie zmniejszy, to rząd zamknie wszystko

Zamknięte salony kosmetyczne, fryzjerskie, praca zdalna, zakaz wyjść dzieci z domu, ograniczenia w przemieszczaniu się i długie kolejki do marketów – tak wyglądał poprzedni lockdown w Polsce. Teraz czeka nas powtórka?

Dziś wchodzą w życie zapowiedziane przez rząd obostrzenia. 

Od 20 marca do 9 kwietnia w całej Polsce obowiązują następujące ograniczenia. Swoją działalność muszą zawiesić:

• hotele (wyjątkiem są m.in. hotele robotnicze, a także noclegi świadczone w ramach podróży służbowych – dokładny katalog wyjątków wraz z wymaganym potwierdzeniem odbywania podróży służbowej znajdzie się w rozporządzeniu);
• galerie handlowe – z wyjątkiem m.in.: sklepów spożywczych, aptek i drogerii, salonów prasowych, księgarni, sklepów zoologicznych i z artykułami budowlanymi. W galeriach handlowych nadal będą mogły działać m.in. usługi fryzjerskie, optyczne, bankowe, pralnie;
• teatry, muzea, galerie sztuki (możliwa jest jednak organizacja prób i ćwiczeń, a także wydarzeń online);
• kina (zakaz projekcji filmów dotyczy również domów i ośrodków kultury);
• baseny (wyjątkiem są baseny w podmiotach wykonujących działalność leczniczą i dla członków kadry narodowej);
• sauny, solaria, łaźnie tureckie, salony odchudzające, kasyna;
• stoki narciarskie;
• kluby fitness i siłownie;
• obiekty sportowe (mogą działać wyłącznie na potrzeby sportu zawodowego i bez udziału publiczności).

Jeżeli jednak nie spowodują one spadku zakażeń koronawirusem w Polsce – rząd zapowiada drastyczne kroki i całkowity lockdown. 

Co to może oznaczać? W pierwszej kolejności zamknięte mogą zostać sklepy meblarskie, wolnostojące sklepy odzieżowe, elektroniczne czy budowlane. Możliwe może być również zamknięcie salonów kosmetycznych, fryzjerskich. Wrócić może ograniczenie liczby osób, które będą mogły wejść do supermarketów.