19-letni mieszkaniec Orli wszedł na słup kolejowej sieci trakcyjnej na przejeździe w Koźminie Wlkp. Jego życie było poważnie zagrożone. Nie dość, że znajdował się na wysokości 8 metrów. To jeszcze prąd przepływający przez sieć miał zabójczą wartość -3000 W. – Trudno powiedzieć czy chciał popełnić samobójstwo, czy wszedł tam dla rozrywki, bo chciał na siebie zwrócić uwagę – komentuje przypadkowy świadek. Natychmiast odłączono napięcie w sieci trakcyjnej. Podjęto też negocjacje z 19-latkiem. Strażacy nakłaniali go, by zszedł ze słupa. – Próbowano rozmawiać z mężczyzną i nakłonić go do samodzielnego zejścia. Niestety mężczyzna nie reagował. Nie odpowiadał także na kierowane w jego stronę pytania – wyjaśnia mł. bryg. Tomasz Niciejewski, oficer prasowy PSP w Krotoszynie. Z 19-latkiem próbował także rozmawiać jego krewny, który przybył na miejsce zdarzenia. Ale i to nic nie dało. W międzyczasie strażacy rozłożyli skokochron a w okolicy słupa trakcyjnego rozstawili podnośnik hydrauliczny. – W końcu się udało i mężczyzna skoczył na skokochron – tłumaczy przedstawiciel krotoszyńskiej straży. Dziewiętnastolatek trafił na SOR krotoszyńskiego szpitala. – Mężczyzna nie doznał żadnych obrażeń i był w dobrym stanie. Obecnie przebywa w szpitalu, ale nie naszym – zaznacza Paweł Jakubek, dyrektor SP ZOZ w Krotoszynie.
(alf)