Blisko 6 tys. zł koźmiński samorząd wydał na wykup blaszanego kiosku przy Boreckiej w pobliżu dawnej przychodni.Sklepik, najpierw z warzywami, później z upominkami, stał na gruncie wynajmowanym od miasta. Jednak, gdy sąsiednią przychodnię opuścili lekarze i zrodził się pomysł zaadaptowania budynku na przedszkole, gmina postanowiła go odkupić. Tym bardziej, że jego właścicielka także chciała wynająć obiekt kolejnemu przedsiębiorcy, mając umowę najmu jeszcze na kilka lat. - Zgodnie z prawem pani kończąc swoją działalność, mogła wynająć kiosk innej firmie. Gdy podjęliśmy decyzję o budowie tam przedszkola, okazało się, że powierzenie tego następnemu podmiotowi, który będzie prowadzić tam handel nie wiadomo jaki, jest bezcelowe i lepiej zachować grunt na potrzeb przedszkola, choćby parkingu – tłumaczy Maciej Bratborski, burmistrz miasta. Blaszak odkupiono od Danuty Król za 6 tys. zł.
Transakcja wzbudziła podejrzenia radnego Leszka Chojnickiego. Dlatego zwrócił się do radnych z komisji rewizyjnej o kontrolę całej procedury, a zwłaszcza o sprawdzenie koneksji właścicielki kiosku z wiceszefem rady. - Proszę o sprawdzenie (…) jakie jest pokrewieństwo właściciela kiosku z panem wiceprzewodniczącym rady Konradem Tomczakiem – apelował Leszek Chojnicki. Czym wywołał niemałe poruszenie. Wiceszef rady milczał, a stojący na czele komisji rewizyjnej Jacek Zawodny umył ręce. – Nie mogę sam z siebie podjąć decyzji o kontroli. Musiałaby wnioskować o to cała rada – odparł. Od podejrzeń Leszka Chojnickiego zdecydował się odciąć burmistrz. - Nie wiem, jakie jest pokrewieństwo pomiędzy właścicielka kiosku a panem wiceprzewodniczącym – oznajmił Maciej Bratborski.
Rzekome powiązania z Konradem Tomczakiem dementuje była już właścicielka kiosku. - To jakaś bzdura. Nie znam się z żadnym burmistrzem ani radnym. Nie jestem z nikim powiązana. Nawet nie pochodzę z Koźmina – zarzeka się Danuta Król, prowadząca FKU „Maja”. Spekulacje ucina w końcu milczący dotąd w tej kwestii wiceszef rady, Konrad Tomczak. – Czuje się pomówiony. Nie znam tej pani i nie jestem z nią ani spokrewniony ani spowinowacony – ucina radny Konrad Tomczak.