reklama

Koźmin Wlkp. Ponad milionowa kara dla Nasycalni od prezesa UOKiK

Opublikowano:
Autor:

Koźmin Wlkp. Ponad milionowa kara dla Nasycalni od prezesa UOKiK - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościChodzi o przetarg na dostarczenie dla PKP PLK drewnianych podkładów kolejowych, w którym UOKiK dopatrzył się nieprawidłowości. Miała w nim brać udział także firma z Koźmina Wlkp.

W sumie decyzją prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarano 6 firm: Kolejowe Zakłady Nawierzchniowe Bieżanów (2.948.654 zł) wraz ze spółkami zależnymi – Trade-Port z Katowic (4.484 zł) i Nasycalnią Podkładów w Czeremsze (1.543.545 zł), a także ThyssenKrupp GFT Polska (83.269 zł), Track Tec z Warszawy (7.579.902 zł) oraz Nasycalnię Podkładów w Koźminie Wielkopolskim (1.312.465 zł). W sumie nałożone kary opiewają na sumę 13.5 mln zł. Decyzja nie jest prawomocna i przysługuje od niej odwołanie do sądu.

 

Jak informują służby UOKiK, wszyscy wzięli udział w przetargu organizowanym przez PKP PLK na dostawy w latach 2014 i 2015 drewnianych podkładów kolejowych. Jednocześnie podkreślają, że byli to jedyni w Polsce przedsiębiorcy, którzy mogli dostarczyć ten produkt zamawiającemu. Przetarg podzielony był na dwa zadania, na których rozstrzygnięcia zdaniem inspektorów, usiłowali wpłynąć uczestnicy zmowy.

 

W materiałach zebranych w czasie naszego postępowania doskonale widać mechanizm niedozwolonego porozumienia. Przedsiębiorcy uzgodnili pomiędzy sobą, którzy z nich wezmą udział w poszczególnych zadaniach w ramach przetargu oraz kto jaką kwotę zaproponuje. Ustalono zatem w ramach porozumienia nie tylko warunki finansowe, ale także podział realizacji prac, bowiem podmioty niewyłonione w przetargu miały następnie realizować projekt razem z tymi, którym przypadło zamówienie. W zmowie wzięli udział wszyscy przedsiębiorcy, którzy byli wówczas w stanie złożyć ofertę, co oznacza, że zamawiający nie miał możliwości uczciwego wyboru wykonawcy – mówi Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

 

W opinii służb UOKiK przedsiębiorcy ustalili, że ThyssenKrupp i KZN Bieżanów utworzą konsorcjum i razem z Track Tec złożą oferty na obydwa zadania. Pozostali przedsiębiorcy mieli nie brać udziału w przetargu, ponieważ udział większej liczby oferentów oznaczałby konieczność rywalizacji w aukcji elektronicznej. Pierwsze zadanie wygrać miał Track Tec, a drugie konsorcjum ThyssenKrupp-KZN Bieżanów. Łączna liczba podkładów dostarczanych w obu tych zadaniach miała zostać podzielona w stosunku: 45 proc. dla Track Tec i 55 proc. dla konsorcjum ThyssenKrupp-KZN Bieżanów. Ponadto ceny podkładów w składanych ofertach miały wzrosnąć w stosunku do cen z 2013r. o 3 proc. dla dostaw w roku 2014 i o 5 proc. w 2015 r.

 

Podmioty, które nie wystartowały w przetargu miały uczestniczyć w realizacji zamówienia. W ramach zadania drugiego faktyczne dostawy miały być wykonywane w równych częściach przez Nasycalnię w Koźminie i Nasycalnię w Czeremsze. Dostawy wyposażenia i dodatkowych akcesoriów do podkładów (np.: śruby, nakrętki) dla obu zadań miały być realizowane przy udziale Trade-Port – czytamy w komunikacie UOKiK.

 

Powyższe ustalenia zdaniem UOKiK, były dokonywane w latach 2013-2014 w trakcie spotkań w hotelach i restauracjach w Katowicach, Krakowie i Warszawie oraz rozmów telefonicznych. Inicjatorami zmowy, w opinii służb urzędu, byli Track Tec i KZN Bieżanów. Początkowo porozumienie dotyczyło tylko tych podmiotów, potem nakłonili oni do udziału innych przedsiębiorców.

 

Celem zmowy było uniknięcie rywalizacji o zamówienie oraz zapewnienie wyższej ceny za realizację zamówienia. Warto wspomnieć, że ten plan się nie powiódł. PKP PLK unieważniły przetarg w związku z podejrzeniem zmowy – wyjaśnia UOKiK.

 

Szef koźmińskiego przedsiębiorstwa nie zgadza się z decyzją UOKiK i odpiera wszelkie zarzuty.

 

Będziemy się odwoływać. Myśmy w ogóle w tym przetargu udziału nie brali. Jak dobrze pamiętam w październiku bądź listopadzie (2014r. - przyp. red.) podpisaliśmy umowę na zbyt materiałów do firmy, która startowała w tym przetargu. Umowa opiewała na ilości i ceny materiałów. Dlaczego to zrobiliśmy? Ano dlatego, że cały czas, od pół roku wcześniej, prowadziliśmy rozmowy z kontrahentem szwedzkim, który gwarantował, że będą potrzebne w 2015r., duże ilości podkładów kolejowych i dlatego nie mogliśmy startować w tym przetargu, bo nie zagwarantowalibyśmy takiej ilości podkładów – tłumaczy Ryszard Zmyślony, prezes spółki Nasycalnia Podkładów w Koźminie Wielkopolskim.

 

FOTO: UOKiK/na zdjeciu prezes UOKIK, Tomasz Chróstny

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo