reklama

Krotoszyn: Burmistrz jest uprzedzony do Rozuma?

Opublikowano:
Autor:

Krotoszyn: Burmistrz jest uprzedzony do Rozuma? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

40 tys. zł miałaby wyłożyć gmina Krotoszyn na organizację Poland Open i obchodów 10-lecia Polskiego Zawiązku Sumo. Tak chciał prezes organizacji Dariusz Rozum, podkreślając, jak wielki rozgłos przyniesie to miastu. Burmistrz zadeklarował jednak tylko 10 tys. zł. Mistrzostwa Polski Poland Open to najważniejsza impreza tego typu w Polsce i jedna z najistotniejszych na świecie – przekonuje Dariusz Rozum, prezes Polskiego Związku Sumo. I dodaje. – W tym roku miałyby one wyjątkową oprawę, bo byłyby organizowane wraz z obchodami 10-lecia Polskiego Związku Sumo i połączone z festiwalem kultury japońskiej – tłumaczy. Dlatego chciałby je organizować w Krotoszynie, a nie jak to bywało w latach ubiegłych w innych miastach. – Chcę, aby impreza była zorganizowana na wysokim poziomie. To się wiąże z kosztami – przyznał prezes sumo. Jak się okazało niemałymi, bo całkowity koszt imprezy to ok. 180 tys. zł. Dlatego też Dariusz Rozum zaproponował, aby w organizację przedsięwzięcia włączyła się gmina. – Jako partner i współorganizator. 40 tys. zł, które gmina by przekazała byłoby na pokrycie transportu reprezentacji, ich zakwaterowanie i wyżywienie – wyliczał.

Julian Jokś zdecydował jednak, że na organizację imprezy przeznaczy tylko 10 tys. zł.To niespodobało się niektórym radnym, którzy entuzjastycznie podeszli do organizacji Poland Open. – Byłoby głupio, gdyby gmina dołożyła tylko 10 tys. zł do imprezy o takiej randze – oświadczył Paweł Sikora. I dodał. – Wiele organizacji otrzymuje dużo większe wsparcie np. bractwo kurkowe dostało 35 tys. zł. Niech pokażą, w jaki sposób promują Krotoszyn? – dociekał Paweł Sikora. Uznał też, że burmistrz nie kieruje się merytoryczną oceną wniosku, tylko osobistymi uprzedzeniami. – Jak widzę obok siebie nazwiska Rozum i Jokś to mam dziwne przeczucie że istnieją tu inne powody, niż te merytoryczne – ironizował radny. Poparł go Tomasz Głuch. – Powinniśmy się nad tym pochylić, bo tego typu impreza w tak małym mieście zdarza się rzadko – przekonywał. W sukurs przyszła mu Natalia Robakowska. – O tej imprezie będzie się mówiło – uznała radna.

Zdecydowano więc, że rozpatrzą sprawę raz jeszcze. Być może wszystko rozstrzygnie się na następnej sesji rady miasta.

Czy tego typu impreza byłaby dobrą promocją miasta? (far)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE