reklama

Krotoszyn: Do Kauflandu przyjęli za dużo ludzi, bo....źle policzyli

Opublikowano:
Autor:

Krotoszyn: Do Kauflandu przyjęli za dużo ludzi, bo....źle policzyli - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Kaufland nie przedłuża umów ze wszystkimi, bo jeszcze przed otwarciem marketu źle oszacowano liczbę potrzebnych do pracy rąk. Przez tą „pomyłkę” jedna czwarta załogi krotoszyńskiego marketu może stracić pracę jeszcze w tym roku.Przed dwoma tygodniami pisaliśmy o sytuacji pracowników supermarketu Kaufland w Krotoszynie. Nowo wybudowany market przyjął na koniec lata do pracy prawie 80 osób, ale zimy może nie przetrwać u tego pracodawcy nawet jedna czwarta załogi. - Nieoficjalnie mogę powiedzieć, że chodzą słuchy o około 20 osobach, ale konkretnych danych ani informacji od pracodawcy nadal nie posiadamy – poinformowała nas Małgorzata Grzempowska, wicedyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Krotoszynie. Do 5 grudnia w pośredniaku zarejestrowało się pięć osób, którym Kaufland nie dał kolejnej umowy. Prawdziwy obraz skali zwolnień będzie znany na początku 2015 roku, gdyż spora grupa pracowników ma umowę do 31 grudnia, a pewne jest, że nie ze wszystkimi będzie ona przedłużona. Liczbę osób do „odstrzału” chroni też biuro prasowe sieci. Na pytanie, ilu pracowników docelowo straci zatrudnienie w krotoszyńskim supermarkecie, rzecznik sieci odpowiada wymijająco. - Większość zawartych umów zostanie przedłużona – ucina Grzegorz Polak, rzecznik prasowy Kaufland Polska. To trochę tak jak w skeczu kabaretu „Tey”, gdzie zamiast narzekać, że jedno koło od traktora jest zepsute, lepiej powiedzieć, że trzy są sprawne. Ale dalej rzecznik próbuje wyjaśnić powody działania swego pracodawcy. - Tak jak w przypadku wszystkich podmiotów rynkowych, również i nasze przedsiębiorstwo dostosowuje swoje zasoby do aktualnej sytuacji, mając przede wszystkim na uwadze stabilną działalność i perspektywę zrównoważonego rozwoju – kontynuuje. Co tylko rozsierdza ludzi. - Szkoda, że nie zaznaczyli tego podczas rozmów kwalifikacyjnych. Myślę, że wtedy nie wszyscy byliby tacy chętni, żeby tam iść do pracy – mówi jeden z pracowników, któremu nie przedłużono umowy. Oszukani czują się zwłaszcza ci pracownicy, którzy korzystając z oferty Kauflandu zrezygnowali z dotychczasowego zajęcia, skuszeni dobrymi zarobkami i perspektywami.

Dlaczego niemiecka sieć chce podziękować kilkunastu osobom po okresie próbnym? - Pracowników w Krotoszynie zatrudniano jeszcze przed otwarciem marketu dla klientów na podstawie szacowanych wówczas potrzeb. Nasza firma rygorystycznie przestrzega zasady zatrudniania pracowników wyłącznie na podstawie umowy o pracę. Zgodnie z tą zasadą nie zatrudniamy pracowników na podstawie innych rodzajów umów. Liczba osób zatrudnionych w supermarkecie w Krotoszynie w 2015 roku uzależniona jest m. in. od fluktuacji w markecie oraz wskaźnika zachorowań – czytamy w komunikacie opracowanym przez biuro prasowe Kauflandu. Gwoli wyjaśnienia, fluktuacja w terminologii ekonomicznej to nic innego jak odchylenia od normy spowodowane np. katastrofami naturalnymi, efektami nieurodzaju, wojnami czy klęskami żywiołowymi. Jedyna katastrofa, jaka w tej sytuacji powstała, to katastrofa ludzi, którzy w nowy rok wkroczą bezrobotni.

Tomasz Słaboszewski

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE