reklama

Krotoszyn. Jacek Cierniewski nie będzie pracował w „Wodniku”

Opublikowano:
Autor:

Krotoszyn. Jacek Cierniewski nie będzie pracował w „Wodniku” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości„Dostał szansę, z której nie skorzystał. Nie będziemy czekać dłużej”

To już pewne. Były prezes nie będzie pracował w krotoszyńskiej spółce CSiR „Wodnik”. - Pan Cierniewski złożył dokumenty, jednak – gdy próbowaliśmy się z nim kontaktować – nie odbierał od nas telefonów – mówi Tomasz Niciejewski, prezes „Wodnika”.

Jacek Cierniewski przez 18 lat kierował krotoszyńskim „Wodnikiem”. I wielu myślało, że fotel prezesa zajmować będzie aż do emerytury. Gdy jednak szeregi spółki zasilił emerytowany strażak - Tomasz Niciejewski – przyszłość Jacka Cierniewskiego stała się niepewna. Wszyscy zastanawiali się, jak będzie wyglądać współpraca obu panów i kto tak naprawdę będzie miał więcej do powiedzenia w firmie.

Personalne roszady

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Już cztery miesiące później nastąpiły personalne roszady i rada nadzorcza zdecydowała, że prezesem zostanie Tomasz Niciejewski, a Jacek Cierniewski zostanie zdegradowany do funkcji „wice”. – Było wiele uwag na temat relacji prezesa Cierniewskiego z pracownikami. Podobnie było z osobami z firm zewnętrznych – mówił wówczas na łamach „Gazety Krotoszyńskiej” Franciszek Marszałek, burmistrz Krotoszyna. I podkreślał, że Cierniewski miał poradzić sobie z przekształceniem zakładu w spółkę i poprawić wizerunek „Wodnika”. - I z tego drugiego się nie wywiązał – stwierdził włodarz.

Degradacja na wiceprezesa

Tomasz Niciejewski i Jacek Cierniewski podpisali roczne kontrakty. Z racji tego, że – jak mówił na łamach „Gazety Krotoszyńskiej” Grzegorz Galicki, skarbnik gminy i członek rady nadzorczej spółki – były prezes był skonfliktowany z szefami klubów sportowych i nie miał dobrych kontaktów z pracownikami spółki, powierzono mu tylko zadania inwestycyjne. Miał zająć się rozbudową i termomodernizacją krytej pływalni oraz sprowadzeniem do „Wodnika” środków zewnętrznych z programu „Jessica”. Zadaniem Tomasza Niciejewskiego było natomiast zadbanie o rozwój, poprawienie nadszarpniętego wizerunku i złagodzenie relacji wewnątrz firmy.

Negatywna ocena pracy

Po roku przyszedł czas na ocenę pracy obu panów. Rada nadzorcza stwierdziła, że prezes Niciejewski wywiązał się z powierzonych mu zadań. - Stwierdziliśmy, że „Wodnik” zmierza w dobrym kierunku – w każdym zakresie – podkreślał Grzegorz Galicki, o czym pisaliśmy już na łamach „Gazety Krotoszyńskiej”. Niciejewskiemu przedłużono więc kontrakt na kolejne 3 lata. Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku Jacka Cierniewskiego. - Rada nadzorcza stwierdziła, że eksperyment ze stanowiskiem wiceprezesa się nie sprawdził. Pan Cierniewski miał przygotować szeroki front remontów i zadań inwestycyjnych i rada nadzorcza uważa, że nie wywiązał się z tego zadania – mówił wprost Grzegorz Galicki. Dlatego nie przedłużono z nim kontraktu, likwidując stanowisko wiceprezesa.

Apel burmistrza

Były wiceprezes „Wodnika” wylądował na bezrobociu. W jego obronie stanął jednak burmistrz Krotoszyna, który zaapelował do Tomasza Niciejewskiego o znalezienie Cierniewskiemu roboty w spółce. - Szkoda byłoby nie wykorzystać 20-letniego doświadczenia pana Cierniewskiego, dlatego zaproponowałem, by znalazło się dla niego miejsce w spółce wykorzystując jego potencjał – tłumaczył wówczas Franciszek Marszałek.

Nie odbiera od nas telefonu”

Prezes „Wodnika” przystał na to i stwierdził, że dla Jacka Cierniewskiego znajdzie się miejsce w dziale technicznym. Były wiceprezes złożył więc niezbędne dokumenty i miał czekać na rozmowę kwalifikacyjną, do której nie doszło. Podobno z winy Jacka Cierniewskiego. - Pan Cierniewski nie odbiera od nas telefonu i nie odpisuje na SMS-y. Próbowaliśmy się z nim skontaktować kilkukrotnie. Nie pojawił się również w firmie – przyznaje Tomasz Niciejewski. I podkreśla, że nie ma zamiaru dłużej czekać na reakcję ze strony Jacka Cierniewskiego. - Próbowaliśmy wielokrotnie. Pan Cierniewski dostał szansę, z której nie skorzystał. Nie będziemy czekać dłużej. Nie zostanie zatrudniony w spółce – mówi wprost prezes „Wodnika”. Co było powodem braku kontaktu z byłym wiceprezesem? Tego nie wiadomo. Sam zainteresowany od nas również nie odbiera telefonu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Najnowsze i najciekawsze wiadomości z Krotoszyna, gminy i powiatu krotoszyńskiego w jednym miejscu. Codziennie ciekawe treści specjalnie dla Ciebie! Zobacz co się dzieje Dziś w Krotoszynie Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ