Podejrzanie jadący wężykiem samochód już po chwili, gdy wyjechał sprzed miejscowego sklepu zaniepokoił okolicznych mieszkańców. - Jechał slalomem. Sądziliśmy, że kierowca jest pijany i chcieliśmy powstrzymać go od jazdy ? mówili na miejscu świadkowie zdarzenia. Kiedy auto otarło się o mijanego Fiata Punto, rzucili się w pogoń za Renault, które na szczęście nie poruszało się szybko. Kiedy dogonili je, zauważyli, że z kierowcą dzieje się coś złego. - Zobaczyliśmy, że się cały trzęsie. Dopiero za krzyżówką udało się go wyhamować, zepchnąć na pobocze. Auto zatrzymało na przydrożnym słupie ? relacjonowali poruszeni zajściem mieszkańcy. Już po chwili na miejscu zjawiła się załoga pogotowia wspierana przez strażaków. Poszkodowany kierowca został wyciągnięty z auta i przewieziony do szpitala. - Mężczyzna trafił na SOR, z którego został wypisany następnego dnia. Otrzymał zalecenie do dalszej kontroli w poradni neurologicznej ? tłumaczy Paweł Jakubek, szef SPZOZ w Krotoszynie. Strażacy zaś zajęli się uprzątnięciem miejsca kolizji. - Rozbity pojazd odepchnięto od uszkodzonej latarni ulicznej w miejsce nie stwarzające zagrożeń dla ruchu drogowego. W uszkodzonym samochodzie odłączono akumulator ? wyjaśnia bryg. Tomasz Niciejewski z KP PSP w Krotoszynie. Okoliczności zajścia wyjaśniała policja. - Funkcjonariusze skierowali wniosek do sądu o ukaranie sprawcy kolizji ? mówi mł. asp. Piotr Szczepaniak, rzecznik policji. (es)
38-latek, kierujący Renault Megane trafił do szpitala, po wypadku do którego doprowadził na Urbanowiczówny w Krotoszynie. Mężczyzna prawdopodobnie dostał ataku epilepsji. Podejrzanie jadący wężykiem samochód już po chwili, gdy wyjechał sprzed miejscowego sklepu zaniepokoił okolicznych mieszkańców. - Jechał slalomem. Sądziliśmy, że kierowca jest pijany i chcieliśmy powstrzymać go od jazdy – mówili na miejscu świadkowie zdarzenia. Kiedy auto otarło się o mijanego Fiata Punto, rzucili się w pogoń za Renault, które na szczęście nie poruszało się szybko. Kiedy dogonili je, zauważyli, że z kierowcą dzieje się coś złego. - Zobaczyliśmy, że się cały trzęsie. Dopiero za krzyżówką udało się go wyhamować, zepchnąć na pobocze. Auto zatrzymało na przydrożnym słupie – relacjonowali poruszeni zajściem mieszkańcy. Już po chwili na miejscu zjawiła się załoga pogotowia wspierana przez strażaków. Poszkodowany kierowca został wyciągnięty z auta i przewieziony do szpitala. - Mężczyzna trafił na SOR, z którego został wypisany następnego dnia. Otrzymał zalecenie do dalszej kontroli w poradni neurologicznej – tłumaczy Paweł Jakubek, szef SPZOZ w Krotoszynie. Strażacy zaś zajęli się uprzątnięciem miejsca kolizji. - Rozbity pojazd odepchnięto od uszkodzonej latarni ulicznej w miejsce nie stwarzające zagrożeń dla ruchu drogowego. W uszkodzonym samochodzie odłączono akumulator – wyjaśnia bryg. Tomasz Niciejewski z KP PSP w Krotoszynie. Okoliczności zajścia wyjaśniała policja. - Funkcjonariusze skierowali wniosek do sądu o ukaranie sprawcy kolizji – mówi mł. asp. Piotr Szczepaniak, rzecznik policji. (es)