- Pomyślałam, że musiała wydarzyć się jakaś tragedia i szybko trzeba pomóc któremuś z pacjentów szpitala ? mówi mieszkanka jednego z bloków. Wskazuje, że akcja wydawała się błyskawiczna, bo śmigłowiec osiadł na płycie lądowiska, po czym wzniósł się i odleciał. Jednak jak się okazuje, nie była to akcja ratunkowa, a jedynie ćwiczenia. - Lotnicze pogotowie ratunkowe przeprowadza loty treningowe w warunkach nocnych. Tego wieczoru wylądował u nas helikopter z Wrocławia. Miało to typowy charakter ćwiczeń, które potwierdziły, że nasze lądowisko jest przystosowane do tego typu nocnych działań ? uspokaja Paweł Jakubek, dyrektor SPZOZ w Krotoszynie (es)
Odgłos nadlatującego śmigłowca ratowniczego późnym wieczorem, ok. godz. 23.00 poruszył mieszkańców Krotoszyna, mieszkających nieopodal szpitala przy ul Mickiewicza. - Pomyślałam, że musiała wydarzyć się jakaś tragedia i szybko trzeba pomóc któremuś z pacjentów szpitala – mówi mieszkanka jednego z bloków. Wskazuje, że akcja wydawała się błyskawiczna, bo śmigłowiec osiadł na płycie lądowiska, po czym wzniósł się i odleciał. Jednak jak się okazuje, nie była to akcja ratunkowa, a jedynie ćwiczenia. - Lotnicze pogotowie ratunkowe przeprowadza loty treningowe w warunkach nocnych. Tego wieczoru wylądował u nas helikopter z Wrocławia. Miało to typowy charakter ćwiczeń, które potwierdziły, że nasze lądowisko jest przystosowane do tego typu nocnych działań – uspokaja Paweł Jakubek, dyrektor SPZOZ w Krotoszynie (es)