Podwyżki będą rzędu 300 - 450 zł (brutto) w formie dodatku do pensji. Wyższe uposażenia będą naliczane od początku kwietnia. A na ich wypłatę szpital sięgnie po kredyt.
To rodzaj kompromisu. Tak o podwyżkach wypracowanych w toku długich rozmów dyrekcji szpitala w Krotoszynie i dwóch związków zawodowych mówi zarówno jedna jak i druga strona stołu negocjacyjnego.
Zarabiali najmniej
Ponad 260 pracowników szpitala (laboranci, diagności, fizjoterapeuci, opiekunki medyczne, kierowcy, administracja, salowe) od dawna domagało się podwyżek. Chcieli 500 zł (brutto) do podstawy swych wynagrodzeń. Bo jak podkreślali – zarabiają najsłabiej w całym SP ZOZ-ie.
By osiągnąć pensję na poziomie 2.250 zł, dostajemy dodatki np. za dyżury nocne, ale i tak sporą część stanowi dodatek za wysługę lat – alarmowali pracownicy.
Poszli na L4
O podwyżki zaczęli walczyć najpierw szpitalni technicy laboranci, fizjoterapeuci i diagności. Postulaty ich zwiazku zawodowego wkrótce poparli członkowie MNSZZ Pracowników Ochrony Zdrowia w Krotoszynie, zrzeszający 197 pracowników: kierowców, pracowników administracji apteki, oraz opiekunki medyczne, sanitariuszy i salowe.
Pierwsze porozumienie
Wowczas doszło do zaplanowanych wczęśniej rozmów dyrekcji szpitala i obu związków zawodowych. Najpierw udało się porozumieć z przedstawicielami MNSZZ Pracowników Ochrony Zdrowia. Zaproponowano im podwyżki w formie dodatków do wynagrodzenia w wysokości od 300 do 400 zł (brutto).
Ustalone od 1 kwietnia dodatki nie należy traktować jako podstawę do tworzenia nowej i stałej siatki płac. Są one jedynie rozwiązaniem tymczasowym, wsparciem finansowym dla tych pracowników, którzy w ubiegłym roku zostali pominięci przy ostatnich podwyżkach systemowych, jakie otrzymały pielęgniarki i położne – tłumaczy rzecznik szpitala, Sławomir Pałasz.
Na to rozwiązanie przystali kierowcy, którzy po negocjacjach wrócili z L4 do pracy oraz administracja, salowe, opiekunki medyczne. - Dyrektor przekonywał, że tylko na tyle stać obecnie szpital, ale jest nadzieja na to, że coś się może zmienić w połowie roku, bo są zapowiedzi o zwyżkach kontraktu NFZ dla szpitali. Wówczas będzie szansa na kolejną zwyżkę lub podniesienie pensji zasadniczej – przyznaje Mirosław Lindner, szef związku. I dodaje, że zgoda na podwyżkę była kompromisem.
Protestowali w Warszawie
Na szczęście na naszym podwórku udało się wypracować porozumienie.Niestety nie usłyszeliśmy żadnych deklaracji zobowiązujących rząd do wzrostu finansowania szpitali powiatowych. Wiceminister Sławomir Gadomski przyjmując petycję, zapowiedział, że będzie ona szczegółowo przeanalizowana, a rozmowy będą kontynuowane w najbliższym czasie – tłumaczy Mariola Rękosiewicz, stojąca na czele Terenowej Organizacji nr 89 Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii przy Samodzielnym Publicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Krotoszynie.
Pracownikom reprezentowanym przez związek laborantów, diagnostów i fizjoterapeutów od 1 kwietnia naliczany będzie dodatek do wynagrodzenia w wysokości 400-450 zł brutto – poinformował Sławomir Pałasz.
I dodał, że jednocześnie zwiększono do 450 zł brutto maksymalną wysokość dodatku dla części pracowników reprezentowanych przez Międzyzakładowy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Pracowników Ochrony Zdrowia w Krotoszynie, z którym to dyrekcja już wcześniej podpisała porozumienie.
Podpisanie porozumień i ustanowienie dodatków traktujemy jako zamknięcie pierwszego etapu konsultacji w sprawie zwiększenia wynagrodzenia dla pracowników reprezentowanych przez związkowców – podsumowuje rzecznik.
Zdaniem Marioli Rękosiewicz to obustronny kompromis.
Pracownicy od dawna domagali się podwyżek. W toku rozmów okazało się, że dyrektor nie jest skłonny przyznać wyższych pensji zasadniczych, zdecydowaliśmy się więc pójść na ustępstwa, by cokolwiek uzyskać. Na początku proponował nam niższe dodatki, w toku negocjacji ich wartość wzrosła – wyjaśnia Mariola Rękosiewicz.
Na zapewnienie wypłaty podwyżek szpital skorzysta z kredytu w wysokości 1 mln zł z Banku Gospodarstwa Krajowego.