Z segregacją odpadów mamy nadal problem. Do kontenera na odpady zmieszane wrzucamy szklane butelki, kubki po jogurtach, puszki aluminiowe i kartony po sokach. Związek Międzygminny "Eko Siódemka" traci cierpliwość i jeśli segregacja w blokach i kamienicach się nie poprawi, po kieszeni dostaną wszyscy - czteroosobowa rodzina zapłaci rocznie o 360 zł więcej.
„Eko Siódemka” sprawdziła jak mieszkańcy bloków należących do Spółdzielni Mieszkaniowej segregują odpady. Wyniki kontroli są fatalne. W najbliższych dnia związek sprawdzi ponownie jak wygląda segregacja.
W maju i czerwcu pracownicy Związku Międzygminnego „EKO Siódemka” sprawdzili jak mieszkańcy nieruchomości wielolokalowych w Krotoszynie segregują odpady. Sprawdzali bloki, wspólnoty i wielorodzinne kamienice zarządzane przez Krotoszyńską Spółdzielnię Mieszkaniową.
- Kontrola polegała w szczególności na sprawdzeniu czy w pojemnikach do zbierania odpadów komunalnych zmieszanych nie znajdują się frakcje odpadów, które podlegają segregacji - szklane opakowania, opakowania z tworzywa sztucznego, wielomateriałowe (np. kartony po sokach, produktach mlecznych), puszki metalowe i aluminiowe, opakowania po chemii gospodarczej, opakowania papierowe, odpady zielone – informuje Marlena Różycka-Majchrzyk ze Związku Międzygminnego „Eko Siódemka”.
Wyniki kontroli są fatalne, o czym mieszkańcy lokali spółdzielczych mogli się dowiedzieć z informacji wywieszonych na klatkach schodowych w każdym bloku.
- Otrzymaliśmy pismo z „Eko siódemki” z załącznikami w postaci zdjęć, na których pokazano zawartość worków z odpadami. Widać wyraźnie, że do pojemników ogólnych, na odpady zmieszane, były wyrzucane te, które powinny być segregowane. Worek z odpadami zmieszanymi nie powinien zawierać szkła, plastiku i tektury. Z zdarzało się, że te surowce były w workach z odpadami zmieszanymi, podobnie jak odpady zielone – potwierdza Grzegorz Ratajczyk, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Krotoszynie.
I wskazuje, że nieprawidłowości dotyczyły każdej skontrolowanej nieruchomości zarządzanej przez KSM. Ale to nie wszystko. - Ponadto podczas wizji lokalnej w pojemnikach na odpady zmieszane, kilkukrotnie odnotowano gruz oraz odpady poremontowo-pobudowalne, np. płyty karton-gipsowe, siatki, tapety, panele, płytki – wylicza Marcin Gaszek z Eko Siódemki. Każdy mieszkaniec może bezpłatnie oddać do 150 kg gruzu rocznie – musi go jednak dostarczyć we własnym zakresie do punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych... a pojemnik na śmieci jest przecież bliżej.
- Zbieranie odpadów w sposób niezgodny z regulaminem, należy zakwalifikować jako podstawę do zmiany danych zawartych w deklaracji za gospodarowanie odpadami komunalnymi. A ona ma wpływ na wysokość opłaty - informuje "Eko Siódemka".
Lokatorzy podjęli decyzję, że będą segregowali śmieci. Dzięki temu płacą za ich odbiór 10,50 zł od osoby. W przypadku odpadów zmieszanych opłata wynosi 18 zł. Tymczasem deklaracja swoje – życie swoje. W pojemnikach na odpady zmieszane lądują butelki, puszki, makulatura, odpadu zielone i inne. - Jeśli podobne praktyki będą miały nadal miejsce, zapłacą wszyscy, także ci, którzy przykładają się do selekcji odpadów – przestrzega Grzegorz Ratajczyk.
- Zarządcy kontrolowanych nieruchomości zostali wezwani do zdyscyplinowania mieszkańców w kwestii prawidłowej segregacji – mówi Eko Siódemka. A spółdzielnia apeluje do lokatorów. - Chcemy zmobilizować naszych mieszkańców do segregacji, bo inaczej będą podwyżki, ale to nie nasz pomysł, tylko wymóg ustawy o gospodarce odpadami – zaznacza prezes Krotoszyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. I podkreśla, że ponowna kontrola nastąpi we wrześniu. - I jeżeli nadal będą stwierdzone nieprawidłowości, stawka opłat za osobę wzrośnie z 10,50 zł do 18 zł – kończy szef spółdzielni.
A kiedy może nastąpić wzrost cen? Nawet w tym roku. - W przypadku niezastosowania się do zaleceń, właściciel nieruchomości jest obowiązany złożyć nową deklarację w terminie 14 dni od dnia nastąpienia zmiany – informuje Marlena Różycka-Majchrzyk z Eko Siódemki. Więc podwyżka może zostać ustalona już od października.
