Jaka jest recepta na posłuch u uczniów podczas lekcji historii? Podczas tegorocznego „Pogranicza kultur” w Zdunach nie można było nie zauważyć faceta ubranego w czerwone portki, białą koszulę i trzewiki ze skóry, chowającego głowę pod rondem słomkowego kapelusza. Bardziej przypominał flisaka albo następcę Janosika niż ciało pedagogiczne.
To Sebastian Świst z Krotoszyna, nauczyciel historii, którego pasją stało się tworzenie łuków.
Dziś strzelanie z łuku jest sportem olimpijskim, ale kiedyś …- Kiedyś było podstawową umiejętnością wymaganą od mężczyzn tak jak dziś posiadanie prawa jazdy czy umiejętność napisania SMS – porównuje nasz rozmówca.- Jeden łuk, zrobiony od A do Z to była robota mozolna, wymagająca cierpliwości, staranności i znajomości surowca. To było w niektórych przypadkach wręcz rękodzieło, nie rzemiosło. W dawnych czasach była to praca trwająca od kilku dni do tygodni – mówi mieszkaniec Krotoszyna.