Plac zabaw w miejskim parku został oddany do użytku zaledwie kilkanaście dni temu. Amatorów zabawy jednak nie brakuje. Problem jednak w tym, że korzystają z niego nie tylko maluchy, ale też nastoletni wandale. Nie pozostaną jednak bezkarni. Ich poczynania zarejestrowała kamera monitoringu, a twarze chuliganów są nad wyraz wyraźne. Wyginanie na siłę sprężynowców i bujaków przeznaczonych dla kilkuletnich dzieci i szarpanie siedziska zjazdu linowego zarejestrowały kamery monitoringu wizyjnego w czwartkowe popołudnie 30 października. Grupa nastolatków prześcigała się w wymyślaniu nowych zastosowań dla urządzeń na placu zabaw. Ich wygłupy nie trwały jednak długo, bo na miejscu zjawili się strażnicy miejscy. – Kamera monitoringu skierowana jest wprost na plac zabaw, więc kiedy tylko zaobserwowaliśmy, co się dzieje, patrol pojawił się na miejscu i wylegitymował tych młodych ludzi – tłumaczy Waldemar Wujczyk, komendant krotoszyńskiej straży miejskiej. I dodaje. – Młodzi ludzie muszą mieć świadomość, że tego typu zachowanie przynosi określone konsekwencje. Kamera rejestruje wszystko co się dzieje na placu zabaw, a także na sporym obszarze parku miejskiego - przestrzega. I podkreśla. - To nie jest tak, że kiedy zapada zmrok oni mogą robić, co chcą i nikt tego nie widzi. Są w błędzie. Ponieważ kamery rejestrują dokładnie każdą z tych osób i one są rozpoznawalne na nagraniach – tłumaczy Waldemar Wujczyk.
Teraz sprawa zostanie przekazana policji. Młodzi ludzie, których wygłupy zarejestrowała kamera monitoringu wizyjnego nie powinni czuć się bezkarni. Policja ustala ich tożsamość oraz sprawdza czy doszło do złamania regulaminu korzystania z placu zabaw. – Jeśli okaże się, że w grupie były osoby do 14.roku życia będą odpowiadały jako nieletnie przed sądem za czynność związaną z przejawem demoralizacji, natomiast ci powyżej 17 lat mogą otrzymać mandat - mówi mł.asp. Piotr Szczepaniak z KPP w Krotoszynie.
(far)
