Droga w parku, przy podstawówce nr 4 w Krotoszynie, jest kompletnie zablokowana.
- Ktokolwiek kiedykolwiek odbierał dziecko z tej szkoły wie, że między 14.00 a 15.00 obydwa pasy oraz rondo są nieprzejezdne. Praktycznie nie można się ruszyć, zdarzają się obcierki – mówi radny, Mariusz Urbaniak.
I dodaje.
- Wzbudza to niewiarygodną frustrację ludzi, byłem świadkiem kilku sporych kłótni.
Za mało miejsc?
Krotoszyński rajca początkowo chciał zaproponować stworzenie dodatkowych miejsc parkingowych, jednak – po rozmowie z naczelnikiem wydziału gospodarki komunalnej - szybko się z tego wycofał.
- Wpadł mi do głowy pomysł, żeby zrobić jakieś alternatywne miejsca parkingowe wzdłuż drogi prowadzącej do Pałacu Gałeckich, ale naczelnik Kurek powiedział, że nie da się – przyznaje Urbaniak.
Podkreśla jednak, że w to nie wierzy.
- Nie dociera do mnie argument, że nic się nie da zrobić.
Problem dostrzega również Mirosław Gańko.
- Jako były policjant ruchu drogowego chciałbym się do tego odnieść. W pełni popieram wniosek kolegi Mariusza.
Problemem są rodzice?
Burmistrz mówi jednak wprost – problemem są rodzice, którzy odprowadzają dzieci pod samą klasę.
- Jeżeli rodzic objedzie rondo, dojedzie pod szkołę, zatrzyma się na chwilę i wysadzi dziecko, to nic się nie dzieje, idzie wszystko sprawnie. Ale są tacy, którzy odprowadzają dziecko pod klasę. I ten samochód stoi. I wtedy jest problem – uważa Franciszek Marszałek.
Podkreśla również, że można zaparkować na skraju parku, przy Zamkowej.
- Tam może rodzic wysadzić dziecko i ono bezpiecznie do szkoły dojdzie. To jest w linii prostej raptem 150 metrów – wskazuje włodarz Krotoszyna. I zachęca rodziców uczniów „czwórki” do korzystania z tego parkingu. (...)Po to zrobiliśmy rondo w parku, by upłynnić ruch i by samochody mogły na nim zawracać. Było dużo zabiegów, żeby konserwator się na to zgodziła, a ja jeszcze często słyszę „co to za - i tu niecenzuralne określenie - to rondo wybudował w parku”. A ja uważam, że ono jest potrzebne.