Największym zainteresowaniem wśród placówek cieszyło się krotoszyńskie przedszkole nr 6. ? Cieszy się ono dobrą renomą, prowadzone jest tam wczesne wspomaganie rozwoju, poza tym budynek jest wyremontowany ? tłumaczy urzędniczka. Na ponad 100 wniosków złożonych przez rodziców do ?szóstki? pozytywnie załatwiono tylko 36. ? Dlatego też burmistrz podjął decyzję o utworzeniu właśnie w przedszkolu nr 6 dodatkowego oddziału. Budynek lokalowo jest do tego przygotowany, dlatego nie było z tym większych problemów - wskazuje Małgorzata Mielcarek. Tłumaczy, że kryteria rekrutacji są jasno określone. W pierwszej kolejności poza dziećmi 5 i 6-letnimi przyjmowane były maluchy z rodzin wielodzietnych i niepełnosprawne. ? Pierwszeństwo mieli też rodzice samotnie wychowujący dziecko. Potem brane było pod uwagę miejsce zamieszkania, to czy rodzeństwo jest już w tej placówce itd. ? wylicza urzędniczka. I dodaje. ? Tendencja jest taka, że zwiększa się liczba przedszkolaków, ale też maluchy są zapisywane na coraz więcej godzin 8 ? 9. Mamy aż 19 takich oddziałów. Natomiast przyjmujących na 10 godz. - cztery ? zaznacza. (far)
Ok. 180 dzieci nie przyjęto do krotoszyńskich przedszkoli. Sytuacja dotyczy głównie 3 i 4-latków. – Dzieci 5 i 6-letnie, jak wiadomo, muszą obowiązkowo być objęte wychowaniem przedszkolnym. Dlatego też dla młodszych maluchów nie wszędzie było miejsce – przyznaje Małgorzata Mielcarek z krotoszyńskiego urzędu. Największym zainteresowaniem wśród placówek cieszyło się krotoszyńskie przedszkole nr 6. – Cieszy się ono dobrą renomą, prowadzone jest tam wczesne wspomaganie rozwoju, poza tym budynek jest wyremontowany – tłumaczy urzędniczka. Na ponad 100 wniosków złożonych przez rodziców do „szóstki” pozytywnie załatwiono tylko 36. – Dlatego też burmistrz podjął decyzję o utworzeniu właśnie w przedszkolu nr 6 dodatkowego oddziału. Budynek lokalowo jest do tego przygotowany, dlatego nie było z tym większych problemów - wskazuje Małgorzata Mielcarek. Tłumaczy, że kryteria rekrutacji są jasno określone. W pierwszej kolejności poza dziećmi 5 i 6-letnimi przyjmowane były maluchy z rodzin wielodzietnych i niepełnosprawne. – Pierwszeństwo mieli też rodzice samotnie wychowujący dziecko. Potem brane było pod uwagę miejsce zamieszkania, to czy rodzeństwo jest już w tej placówce itd. – wylicza urzędniczka. I dodaje. – Tendencja jest taka, że zwiększa się liczba przedszkolaków, ale też maluchy są zapisywane na coraz więcej godzin 8 – 9. Mamy aż 19 takich oddziałów. Natomiast przyjmujących na 10 godz. - cztery – zaznacza. (far)