reklama

Krotoszyn:46-latek został napadnięty i skatowany. Trafił do szpitala. Policja szuka sprawców

Opublikowano:
Autor:

Krotoszyn:46-latek został napadnięty i skatowany. Trafił do szpitala. Policja szuka sprawców - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Poszkodowany mężczyzna z rozbitą głową, posiniaczonymi plecami nie chciał by wzywano do niego na pomoc karetkę. O napaści nie powiadomił także organów ścigania. Udał się do najbliższych krewnych. - W pierwszej chwili go nie poznałam, był skatowany. Miał zakrwawioną twarz, okolice ucha. Wszędzie oznaki napaści. Chciałam, by zgłosił się na pogotowie, jednak on nie chciał żadnej pomocy. Pytałam, kto mu to zrobił, a on milczał - przyznaje zrozpaczona kobieta. I dodaje, że dwa dni po zajściu stan mężczyzny gwałtownie się pogorszył. - Zaczął tracić przytomność, wezwałam więc pogotowie ? wyjaśnia. Nieprzytomnego już 46-latka z domu przewieziono do szpitala. Mężczyzna trafił na oddział intensywnej opieki medycznej, w którym wciąż przebywa. Przez kilka dni był nieprzytomny. - Pacjent ma na sobie zewnętrzne ślady pobicia. Jednak dolegliwości, z którymi do nas trafił nie wynikały z faktu ze został napadnięty. Dlatego też nie powiadamialiśmy organów ścigania ? tłumaczy Paweł Jakubek, dyrektor krotoszyńskiego szpitala. W końcu jednak mundurowi zostali powiadomieni o napaści. Zaalarmowali ich bliscy 46-latka. - Zanim stracił przytomność, wyraźnie się bał, nie chciał powiedzieć kto mu to zrobił. Uznaliśmy, że sprawę musi wyjaśnić policja ? przyznaje kobieta. Mężczyzna po kilku dniach odzyskał świadomość. Dotąd jednak nie udało się go przesłuchać. - Stan poszkodowanego nie pozwala jeszcze na zebranie zeznań ? mówi mł. asp. Piotr Szczepaniak, rzecznik krotoszyńskiej policji. I podkreśla, że funkcjonariusze zabezpieczyli już nagrania z kamer monitujących teren rynku. Czy uda się ustalić napastników? Do sprawy wrócimy na łamach ?Gazety Krotoszyńskiej?. (es)

Do brutalnej napaści na jednego z przechodniów doszło na krotoszyńskim rynku i to w przysłowiowy biały dzień. Zdarzenie miało miejsce najprawdopodobniej 4 listopada. 46-letni mieszkaniec powiatu ostrowskiego, zamieszkujący ostatnio w Krotoszynie, został zaatakowany i dotkliwie pobity. Sprawca, bądź sprawcy, mieli go uderzać i kopać po całym ciele, a po wszystkim zbiec. Rannego pozostawili samego sobie. Policja apeluje do ewentualnych świadków tego zdarzenia o pomoc w ujęciu sprawców. Funkcjonariusze zapewniają anonimowość każdemu, kto udzieli im jakichkolwiek informacji. Poszkodowany mężczyzna z rozbitą głową, posiniaczonymi plecami nie chciał by wzywano do niego na pomoc karetkę. O napaści nie powiadomił także organów ścigania. Udał się do najbliższych krewnych. - W pierwszej chwili go nie poznałam, był skatowany. Miał zakrwawioną twarz, okolice ucha. Wszędzie oznaki napaści. Chciałam, by zgłosił się na pogotowie, jednak on nie chciał żadnej pomocy. Pytałam, kto mu to zrobił, a on milczał - przyznaje zrozpaczona kobieta. I dodaje, że dwa dni po zajściu stan mężczyzny gwałtownie się pogorszył. - Zaczął tracić przytomność, wezwałam więc pogotowie – wyjaśnia. Nieprzytomnego już 46-latka z domu przewieziono do szpitala. Mężczyzna trafił na oddział intensywnej opieki medycznej, w którym wciąż przebywa. Przez kilka dni był nieprzytomny. - Pacjent ma na sobie zewnętrzne ślady pobicia. Jednak dolegliwości, z którymi do nas trafił nie wynikały z faktu ze został napadnięty. Dlatego też nie powiadamialiśmy organów ścigania – tłumaczy Paweł Jakubek, dyrektor krotoszyńskiego szpitala. W końcu jednak mundurowi zostali powiadomieni o napaści. Zaalarmowali ich bliscy 46-latka. - Zanim stracił przytomność, wyraźnie się bał, nie chciał powiedzieć kto mu to zrobił. Uznaliśmy, że sprawę musi wyjaśnić policja – przyznaje kobieta. Mężczyzna po kilku dniach odzyskał świadomość. Dotąd jednak nie udało się go przesłuchać. - Stan poszkodowanego nie pozwala jeszcze na zebranie zeznań – mówi mł. asp. Piotr Szczepaniak, rzecznik krotoszyńskiej policji. I podkreśla, że funkcjonariusze zabezpieczyli już nagrania z kamer monitujących teren rynku. Czy uda się ustalić napastników? Do sprawy wrócimy na łamach „Gazety Krotoszyńskiej”. (es)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE