reklama

Krotoszynianin wpadł do rowu obok krzyży upamiętniających śmierć ks. Dariusza Kowalka

Opublikowano:
Autor:

Krotoszynianin wpadł do rowu obok krzyży upamiętniających śmierć ks. Dariusza Kowalka - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
2
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościDo wypadku doszło niedaleko Dziadkowa w powiecie milickim. Na tak zwanym "dołku śmierci" mieszkaniec Krotoszyna - jak wynika z policyjnych ustaleń - jechał zbyt szybko. Stracił panowanie nad pojazdem. Samochód wpadł do rowu i zatrzymał się obok krzyży upamiętniających m.in. tragiczną śmierć proboszcza parafii pw. św. ap. Piotra i Pawła w Krotoszynie.
reklama

Jak przekazuje policja, 57-letni mieszkaniec Krotoszyna - kierujący fordem fiestą - nie dostosował prędkości do warunków jazdy, stracił panowanie nad samochodem i wjechał do rowu. 

Do zdarzenia doszło w sobotę (28 października).

Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że od strony Milicza samochodem osobowym marki Ford Fiesta jechał, wraz z pasażerką, 57-letni mieszkaniec Krotoszyna. W bardzo niebezpiecznym miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 60 km/h kierujący fordem nie zachował należytej ostrożności i nie dostosował prędkości jazdy do warunków panujących na drodze, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem, co doprowadziło do zjechania z jezdni do przydrożnego rowu - relacjonuje Sławomir Waleński, rzecznik prasowy policji w Miliczu. 

reklama

Kolizja w miejscu śmierci ks. Dariusza Kowalka

Ford zatrzymał się obok krzyży, które postawiono po  wypadku, w którym zginął ks. Dariusz Kowalek - proboszcz parafii pw. św. Apostołów Piotra i Pawła w Krotoszynie oraz jego siostrzeniec i siostrzenica.

Rozpędzony pojazd zatrzymał się tuż obok trzech krzyży, które symbolicznie upamiętniają trzy ofiary wypadku śmiertelnego zaistniałego kilka lat wcześniej dokładnie w tym samym miejscu - przyznaje Sławomir Waleński. 

Warto przypomnieć, że to nie pierwszy wypadek w okolicy Dziadkowa w ostatnim czasie. Kilkanaście dni temu na tym odcinku doszło do wypadku śmiertelnego, w którym zginął 69-latek. Parę dni później rozpędzone audi wjechało w śmieciarkę

reklama
reklama

Mieszkaniec Krotoszyna ukarany

Tym razem, na szczęście, zdarzenie nie zakończyło się tragicznie - kierowca i pasażerka forda nie odnieśli obrażeń. 

Pasażerka forda została przewieziona do milickiego szpitala na rutynowe badania lekarskie, a kierowcy nic się nie stało. Uszkodzony samochód nie nadawał się już do dalszej jazdy - pojazd z miejsca zdarzenia został we własnym zakresie odholowany przez właściciela - relacjonuje policjant. 

57-letni mieszkaniec Krotoszyna za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym został ukarany mandatem w wysokości 3.000 zł i 12 punktami karnymi. 

Policjanci wykonujący czynności służbowe na miejscu zdarzenia ustalili, że kierowca forda był trzeźwy i posiadał wymagane uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych - informuje policjant.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama