Metoda "na wnuczka" wciąż jest popularna wśród oszustów, którzy wykorzystują zaufanie i troskę seniorów.
Krotoszyńscy policjanci przestrzegają przed oszustami, którzy wykorzystując metodę "na wnuczka" dzwonią do mieszkańców Krotoszyna próbując wyłudzić pieniądze.
Oszustwo na wnuczka w Krotoszynie
W ciągu kilku ostatnich dni w Krotoszynie aż kilkanaście osób odebrało telefony od "wnuków", którzy pilnie potrzebowali pieniędzy. Na szczęście większość seniorów - bo to do nich dzwonili oszuści - nie dało się oszukać. Niestety, inaczej było w przypadku 87-letniej mieszkanki Krotoszyna, która straciła oszczędności życia.
Oszuści dzwonią do mieszkańców Krotoszyna - głównie na telefony stacjonarne - i wykorzystując metodę "na wnuczka" próbują wyłudzić pieniądze. Niestety, w jednym przypadku im się udało i starsza mieszkanka Krotoszyna straciła ponad 70 tys. zł - mówi Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.
Oszuści dzwonią do seniorów podając się za członków rodziny - wnuków, syna czy siostrzeńca. I mówią np. że spowodowali wypadek, a pieniędzy potrzebują na wpłacenie kaucji. Senior, zestresowany sytuacją i troską o bliską osobę wierzy oszustowi, który np. informuje, że przyśle kolegę po pieniądze.
Do 87-letniej kobiety zadzwonił oszust podający się za siostrzeńca. Mężczyzna oświadczył, że brał udział w wypadku samochodowym i aby uniknąć odpowiedzialności, potrzebuje pieniędzy. Podał kobiecie iż spowodował wypadek śmiertelny, zginęły dwie osoby. Dodał, że jest na policji i potrzebuje pieniądze w kwocie 100.000 zł. Kobieta oświadczyła, iż posiada w domu oszczędności, pieniądze w kwocie około 70.000,zł. Sprawca cały czas prowadził rozmowę przez telefon z pokrzywdzona, ustalił jej adres zamieszkania i podesłał wspólnika, który podając się za funkcjonariusza policji odebrał od niej pieniądze, a następnie oddalił się. Kobieta następnego dnia, po rozmowie ze swoim siostrzeńcem zorientowała się, że została oszukana i zgłosiła to - relacjonuje Piotra Szczepaniak.
Policjanci apelują, by w takiej sytuacji nie dać się ponieść emocją i na chłodno przemyśleć sytuację.
Warto rozłączyć się z dzwoniącym i samemu zadzwonić do osoby, na którą powołuje się oszust - wnuka, syna czy siostrzenicę. Zweryfikować, czy faktycznie to ona dzwoniła, czy doszło do jakiegoś wypadku, czy musi komuś pilnie dać pieniądze - mówi Piotr Szczepaniak.
I podkreśla, że policjanci nigdy nie angażują osób postronnych w swoją działalność operacyjną i nigdy nie proszą nikogo o żadne pieniądze.
Czy w oszustwach na wnuczka, czy na policjanta - policja nigdy nie prosi nikogo o pieniądze, nigdy nie angażuje osób postronnych w prowadzone postępowanie - podkreśla policjant.
Oszustwo na wnuczka - o czym pamiętać?
- Oszust może podawać się nie tylko za wnuczka, ale też za innego bliskiego, np. syna, córkę, siostrzeńca.
- Dzwoni, opowiadając historię o nagłym wypadku, zadłużeniu lub pilnej potrzebie pieniędzy.
- Prosi o pomoc w szybkim załatwieniu sprawy, naciskając na czas i emocje.
- Może poprosić o przekazanie gotówki osobie trzeciej, która "załatwi wszystko".
Co robić, żeby nie dać się oszukać?
- Bądź ostrożny/a i nie ulegaj presji czasu.
- Zweryfikuj informacje dzwoniąc do prawdziwego wnuczka/syna/córki.
- Nigdy nie przekazuj pieniędzy komuś obcemu.
- W razie wątpliwości skontaktuj się z policją.
Jakie inne metody wykorzystują oszuści?
Oszuści wykorzystują różne metody, by ukraść nasze pieniądze. Wykorzystują do tego różnego rodzaju fortele. Pisaliśmy już o najbardziej popularnych metodach działania oszustów. Sprawdź, by wiedzieć jak się przed nimi chronić.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.