Krotoszyn:Woda zalewa garaże przy Rawickiej

Właściciele zgłaszają skargi do urzędu. Ci zaś twierdzą, że teren jest prywatny i gmina nie ma obowiązku wykonywać tam żadnych prac.Grunty, na którym znajdują się garaże kilka lat temu należały do gminy Krotoszyn. Ta postanowiła się ich pozbyć. – Sprzedaliśmy teren na wniosek mieszkańców w drodze przetargu ograniczonego. Zostawiliśmy sobie wówczas tylko drogę dojazdową. Mogliśmy ją też sprzedać, ale uznaliśmy, że pójdziemy mieszkańcom na rękę, bo musieliby ją utrzymywać – tłumaczy Franciszek Marszałek, szef departamentu inżynierii miejskiej w krotoszyńskim urzędzie. Twierdzi, że już wtedy urzędnicy sygnalizowali mieszkańcom, że na terenie na którym mają powstać garaże, należy uporządkować sprawy związane z odwodnieniem. – Oni tych postulatów nie wysłuchali, tylko wybudowali garaże i utwardzili – twierdzi Franciszek Marszałek. Popiera go Julian Jokś. - Mówiliśmy, że będzie problem i jest. A teraz ludzie żądają, żebyśmy my to naprawili – uważa burmistrz.Innego zdania są właściciele garaży. – Mówimy o tym od lat i obiecują nam, że coś z tym zrobią i nic nie robią – grzmią ludzie. Wspierają ich radni Miłosz Zwierzyk i Mirosław Gańko. – Tak być nie może, sprzedano im te grunty pod garaże, a teraz tam jest dosłownie powódź. Nikt nie chciałby dopływać łodzią do garażu. Czy naprawdę nie ma sposobu, aby tym ludziom pomóc – dociekał Mirosław Gańko. Zaś Miłosz Zwierzyk dodał. – Cierpliwość mieszkańców się kończy. Trudno nam zrozumieć opieszałość urzędu – oświadczył.Franciszek Marszałek nie dał się jednak zbić z tropu. – Odwodnienie prywatnej nieruchomości nie leży w gestii gminy. Jeśli rada zabezpieczy pieniądze na ten cel, to oczywiście jest to do zrealizowania. Tu nie ma żadnej opieszałości – oświadczył. I dodał. – Jeśli państwo wskażecie, które inwestycje do realizacji w tym roku mamy skreślić, to my to zrobimy, nie ma problemu. To jednak może wywołać całą lawinę podobnych wniosków – przestrzegał. Ostatecznie jednak obiecał, że urzędnicy raz jeszcze przeanalizują sytuację Rawickiej. – Postaramy się znaleźć rozwiązanie, które zadowoli obie strony – zapewnił Franciszek Marszałek.(far)