Gospodarz z Kaniewa (w gminie Koźmin Wlkp.) padł ofiarą dwóch mieszkańców Torunia. 55-latek i jego 85-letni ojciec - wyłudzili od niego prawie 150 ton pszenicy wartej 117 tys. zł. Mężczyźni wykorzystali także naiwność dwójki innych rolników z terenu woj. kujawsko-pomorskiego. Teraz będą odpowiadać przed krotoszyńskim sądem. Grozi im nawet 8 lat odsiadki.Mieszkaniec Kaniewa, prowadzący na co dzień kilkudziesięciohektarowe gospodarstwo nastawione na produkcję roślinną od lat sprzedawał swoje płody do skupów. Na początku ubiegłego roku nawiązał kontakt z mieszkańcami Torunia, zajmującymi się obrotem m.in. zbożami. 55-latek i jego 85-letni ojciec zgodzili się kupić od niego 149 tron pszenicy. I tak na przełomie lutego i marca, przez kilka dni do gospodarstwa w Kaniewie przyjeżdżał transport po pszenicę. Dzień po ostatnim odbiorze, w środę - 5 marca, gospodarz i przedstawiciel skupu podpisali umowę, która zobowiązała torunian do zapłaty w ciągu 30 dni należności za zboże ? łącznie 117 tys. zł.Zapłacili tylko 20 tys. złDni mijały, a na konto rolnika nie wpływała ustalona kasa. Upłynął nawet termin wynikający z wystawionej faktury. Dopiero po tygodniu od czasu, gdy powinna wpłynąć należność, (11 kwietnia) mieszkaniec Kaniewa otrzymał zapłatę, ale tylko w części. Dostał ledwie 20 tys. zł, czyli 17% całej kwoty. Mimo prób odzyskania należności rolnik nie doczekał się zapłaty. O oszustwie powiadomił organa ścigania. Całej sprawy jednak nie chce komentować. - Tym zajmuje się prokuratura, ja nie będę o tym rozmawiał ? odparł, pytany o zajście mieszkaniec Kaniewa.To nie jedyny przypadekW toku śledztwa wyszło na jaw, że nie jest on jedyną osobą poszkodowaną przez 55- i 85-latka. Otóż obaj panowie mieli wiosną i jesienią ubiegłego roku dopuścić się oszustw na jeszcze dwóch rolnikach z terenu woj. kujawsko-pomorskiego. - W podobny sposób nastąpiło wyłudzenie w maju 2014r. aż 61 ton pszenżyta o wartości 48.000 zł za które oskarżeni nie zapłacili, a we wrześniu 2014r. wyłudzili 49 ton jęczmienia o wartości 33.000 zł ? ujawnia Janusz Walczak, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Teraz obaj mieszkańcy Torunia będą odpowiadać przed krotoszyńskim wymiarem sprawiedliwości. W ich sprawie jest już gotowy akt oskarżenia. - Wymienionym zarzucono, że działając wspólnie na terenie powiatu krotoszyńskiego, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, jako kierujący spółką mającą siedzibę w Toruniu, poprzez wprowadzenie w błąd co do zamiaru i możliwości terminowego wywiązania się z całości zaciągniętego zobowiązania do zapłaty ceny zakupionego zboża, doprowadzili pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pszenicy o wartości 97.000 zł ? mówi Janusz Walczak. Oskarżonym grozi od pół roku do nawet 8 lat pozbawienia wolności.55-latek już trafił przed oblicze TemidyWkrótce ma rozpocząć się sprawa przed sądem. Jak się okazuje 55-letni mieszkaniec Torunia nie po raz pierwszy będzie pociągnięty do odpowiedzialności przed wymiarem sprawiedliwości. O oszustwo przed dwoma laty oskarżyła go jedna z firm odstawiająca ziarno z Puław. - Za pierwsze cztery transporty zboża nam zapłacił, czym wzbudził nasze zaufanie. Niestety za kolejne cztery już nie zapłacił. Teraz jest nam winien 86.000 zł ? opisuje przedstawicielka firmy handlowej z Puław. Jak tłumaczy oskarżony uchyla się od rozpraw. - W tej chwili trwa sprawa w sądzie karnym, rozprawa miała być na początku czerwca, ale pan Dariusz dzień przed rozprawą dostarczył zwolnienie lekarskie, został wyznaczony nowy termin ? obrazuje kobieta. Jak z całego procederu tłumaczy się mieszkaniec Torunia i jego ojciec ? nie wiadomo. Bo telefon do prowadzonego przez nich skupu jest nieaktywny.
Gospodarz z Kaniewa (w gminie Koźmin Wlkp.) padł ofiarą dwóch mieszkańców Torunia. 55-latek i jego 85-letni ojciec - wyłudzili od niego prawie 150 ton pszenicy wartej 117 tys. zł. Mężczyźni wykorzystali także naiwność dwójki innych rolników z terenu woj. kujawsko-pomorskiego. Teraz będą odpowiadać przed krotoszyńskim sądem. Grozi im nawet 8 lat odsiadki.Mieszkaniec Kaniewa, prowadzący na co dzień kilkudziesięciohektarowe gospodarstwo nastawione na produkcję roślinną od lat sprzedawał swoje płody do skupów. Na początku ubiegłego roku nawiązał kontakt z mieszkańcami Torunia, zajmującymi się obrotem m.in. zbożami. 55-latek i jego 85-letni ojciec zgodzili się kupić od niego 149 tron pszenicy. I tak na przełomie lutego i marca, przez kilka dni do gospodarstwa w Kaniewie przyjeżdżał transport po pszenicę. Dzień po ostatnim odbiorze, w środę - 5 marca, gospodarz i przedstawiciel skupu podpisali umowę, która zobowiązała torunian do zapłaty w ciągu 30 dni należności za zboże – łącznie 117 tys. zł.Zapłacili tylko 20 tys. złDni mijały, a na konto rolnika nie wpływała ustalona kasa. Upłynął nawet termin wynikający z wystawionej faktury. Dopiero po tygodniu od czasu, gdy powinna wpłynąć należność, (11 kwietnia) mieszkaniec Kaniewa otrzymał zapłatę, ale tylko w części. Dostał ledwie 20 tys. zł, czyli 17% całej kwoty. Mimo prób odzyskania należności rolnik nie doczekał się zapłaty. O oszustwie powiadomił organa ścigania. Całej sprawy jednak nie chce komentować. - Tym zajmuje się prokuratura, ja nie będę o tym rozmawiał – odparł, pytany o zajście mieszkaniec Kaniewa.To nie jedyny przypadekW toku śledztwa wyszło na jaw, że nie jest on jedyną osobą poszkodowaną przez 55- i 85-latka. Otóż obaj panowie mieli wiosną i jesienią ubiegłego roku dopuścić się oszustw na jeszcze dwóch rolnikach z terenu woj. kujawsko-pomorskiego. - W podobny sposób nastąpiło wyłudzenie w maju 2014r. aż 61 ton pszenżyta o wartości 48.000 zł za które oskarżeni nie zapłacili, a we wrześniu 2014r. wyłudzili 49 ton jęczmienia o wartości 33.000 zł – ujawnia Janusz Walczak, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Teraz obaj mieszkańcy Torunia będą odpowiadać przed krotoszyńskim wymiarem sprawiedliwości. W ich sprawie jest już gotowy akt oskarżenia. - Wymienionym zarzucono, że działając wspólnie na terenie powiatu krotoszyńskiego, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, jako kierujący spółką mającą siedzibę w Toruniu, poprzez wprowadzenie w błąd co do zamiaru i możliwości terminowego wywiązania się z całości zaciągniętego zobowiązania do zapłaty ceny zakupionego zboża, doprowadzili pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pszenicy o wartości 97.000 zł – mówi Janusz Walczak. Oskarżonym grozi od pół roku do nawet 8 lat pozbawienia wolności.55-latek już trafił przed oblicze TemidyWkrótce ma rozpocząć się sprawa przed sądem. Jak się okazuje 55-letni mieszkaniec Torunia nie po raz pierwszy będzie pociągnięty do odpowiedzialności przed wymiarem sprawiedliwości. O oszustwo przed dwoma laty oskarżyła go jedna z firm odstawiająca ziarno z Puław. - Za pierwsze cztery transporty zboża nam zapłacił, czym wzbudził nasze zaufanie. Niestety za kolejne cztery już nie zapłacił. Teraz jest nam winien 86.000 zł – opisuje przedstawicielka firmy handlowej z Puław. Jak tłumaczy oskarżony uchyla się od rozpraw. - W tej chwili trwa sprawa w sądzie karnym, rozprawa miała być na początku czerwca, ale pan Dariusz dzień przed rozprawą dostarczył zwolnienie lekarskie, został wyznaczony nowy termin – obrazuje kobieta. Jak z całego procederu tłumaczy się mieszkaniec Torunia i jego ojciec – nie wiadomo. Bo telefon do prowadzonego przez nich skupu jest nieaktywny.