Po czterdziestce u ponad 30% kobiet i około 20% mężczyzn pojawia się problem żylaków. Widoczne, zniekształcone żyły nie tylko oszpecają nogi. Mogą także zagrażać życiu. Nie warto więc ich lekceważyć i zająć się leczeniem tego, nie tylko estetycznego problemu.
Jak powstają żylaki? Aby krew mogła przedostać się żyłami do serca musi pokonać siłę grawitacji. Żeby nie cofała się, potrzebne są sprawnie działające zastawki żylne. To właśnie ich uszkodzenie (wrodzone, albo wynikające z nieprawidłowego trybu życia lub z zakrzepowego zapalenia żył) sprawia, że krew zaczyna się cofać i z coraz większą siłą naciska na ścianki żył. Wzrasta ciśnienie, żyły rozciągają się i mają problem z powrotem do pierwotnego kształtu. Tak właśnie powstają żylaki - nieprawidłowo poszerzone żyły.Jest kilka metod leczenia żylaków. Od farmakologii (leki uszczelniające naczynia krwionośne), po leczenie operacyjne polegające na usuwaniu żylaków, czy zabiegi wykorzystujące mechanizm termicznego uszkodzenia naczyń krwionośnych (termoablacja) przy pomocy lasera, fal radiowych, czy pary wodnej.
Od kilku lat coraz bardziej popularna staje się metoda leczenia żylaków za pomocą pary wodnej SVS (z ang. Steam Vein Sclerosis) polegająca na wprowadzaniu niewielkich ilości gorącej pary do wnętrza nieprawidłowych żył, która sprawia, że naczynia krwionośne obkurczają się co upośledza przepływ krwi w żylaku i powoduje jego wizualne zmniejszenie. Powstający w naczyniu stan zapalny doprowadza do obrzęku jego delikatnej, wewnętrznej warstwy (śródbłonka), co dodatkowo zmniejsza światło żylaka.
Po zakończeniu aktywnej fazy stanu zapalnego dochodzi do stopniowego włóknienia i zarastania nieprawidłowego naczynia żylnego. Uszkodzone naczynie w dalszym etapie jest poddawane degradacji przez komórki układu żernego, tzw. makrofagi, których zadaniem jest usuwanie obumarłych komórek z organizmu. W wyniku ich działania pozostałości żylaka są stopniowo usuwane z organizmu, co w praktyce skutkuje jego ostatecznym zanikiem.
- Jest spora populacja pacjentów, mających duże żylaki kręte, nawrotowe, po licznych wcześniejszych operacjach, którym, metodami znanymi do tej pory, nie można było nic zaproponować. Leczenie chirurgiczne jest nieskuteczne. Metody ablacji laserowej czy radiowej również nie są dobrym rozwiązaniem. Metoda z użyciem pary wodnej jest więc szansą dla tych pacjentów, którzy do tej pory albo nie byli w ogóle leczeni, albo z gorszym skutkiem - tłumaczy dr n. med. Michał Molski.
- Do organizmu, do żylaka, wstrzykiwana jest woda, jako para wodna. To jest część naszego ciała, naszych tkanek, czyli to jest szalenie ekologiczne. Nie ma żadnej chemii, żadnej agresji, żadnej inwazji. Żadna sonda, jako ciało fizyczne, nie może wejść w kręte żylaki, żeby je zamknąć. Natomiast para wodna wchodzi we wszystkie zakamarki i zamyka włókno żyły - dodaje lekarka Ewa Zawistowska, propagatorka tej metody.
Więcej o metodzie leczenia żylaków przy pomocy pary wodnej można przeczytać tutaj: www.tourmedica.pl/zabiegi/leczenie-zylakow-konczyn-dolnych-para-wodna-svs/
Metoda leczenia żylaków przy pomocy pary wodnej dzięki swej skuteczności i bezpieczeństwu szybko zyskuje popularność. Obecnie metoda SVS, która powstała we francuskim ośrodku technologicznym zlokalizowanym koło Archamps w Alpach, jest dostępna już w szesnastu państwach Europy, w tym w Polsce.