Ogólnopolski protest na stacjach benzynowych Orlen zaplanowano w minioną sobotę. I choć inicjatorzy akcji nie zaplanowali blokady jakiejkolwiek stacji Orlen w powiecie krotoszyńskim, to protest miał się odbyć w sąsiednim powiecie - w Jarocinie.
Pan Michał z Koźmina Wlkp. postanowił wziąć w nim udział.
W sobotę pojechał więc motocyklem do Jarocina, by przyłączyć się do akcji protestacyjnej, która miała polegać na tym, że kierowcy będą przyjeżdżać na stację, czyścić szyby w autach, reflektory, po czym mieli próbować zatankować i rezygnować w ostatniej chwili.
Tuż po godzinie 16.00 na stacji Orlen w Jarocinie było zaledwie kilku tankujących. Większość albo deklarowała, że nie wiedziała o proteście, albo że na Orlen zajechali zupełnie przypadkowo. Pojawiły się za to dwa policyjne radiowozy. Funkcjonariusze zaparkowali przy markecie i z stamtąd obserwowali rozwój sytuacji.
Jedynym protestującym okazał się pan Michał z Koźmina Wlkp.
- Protestuję - stwierdził pan Michał
Najpierw wyczyścił lampę w jednośladzie, a potem, po długim namyśle zatankował… pół litra bezołowiowej.
- Trzeba protestować, litr już kosztuje prawie 8 zł, za chwilę będzie 10 zł. Rząd nic z tym nie robi, do tego rekordowe marże i zyski Lotosu i Orlenu. Tak nie może być, bo tylko my kierowcy na tym cierpimy – dodał.
Był jednak jedynym protestującym na stacji Orlen w Jarocinie. Akcja protestacyjna średnio wypadła także w większych miastach. Inicjatorzy się jednak nie poddają i już zapowiadają kolejną blokadę - na sobotę, 18 czerwca, również w godzinach 16.00-18.00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.