Renata Zych-Kordus, kandydatka na wójta Rozdrażewa spotkała się z mieszkańcami Nowej Wsi. Porównała radnego Jana Maciejewskiego do pustego dzwonu. Skrytykowała wszystkie działania wójta. Tylko o swej pracy w radzie powiatu powiedziała niewiele. Za to pokazała slajdy ze swoich zagranicznych wojaży i wizyty w rozgłośni Radia Maryja. Kandydatka na fotel wójta Rozdrażewa nie traci czasu na debaty. Zaproszenia od redakcji „Gazety Krotoszyńskiej” na merytoryczną dyskusję z kontrkandydatem – obecnym wójtem Mariuszem Dymarskim nie przyjęła – o czym już pisaliśmy. Odmówiła dwukrotnie, tłumacząc że woli spotykać się z mieszkańcami. Ostatnio zajechała do Nowej Wsi, gdzie spożytkowała czas głównie na krytyce swego kontrkandydata. Jej zdaniem inwestowanie w infrastrukturę drogową i kanalizacyjną nie jest tym, czego oczekują mieszkańcy gminy Rozdrażew. - Rozmawiam z ludźmi, a nie przychodzę na zebrania w garniturze – podkreśliła Renata Zych-Kordus. Jakie są potrzeby mieszkańców, tego już nie powiedziała. Pokazała za to jak odnosi się do tych, którzy mają nieco inne spojrzenie na sprawy samorządowe, do tego które ona sama prezentuje. Przekonał się o tym Jan Maciejewski – jeden z najaktywniejszych radnych w rozdrażewskim samorządzie. Do którego kandydatka na wójta zwróciła się tymi słowy. - Panie Janie, wie pan, dlaczego dzwon jest głośny? Bo w środku pusty. Opowiadała też o swoich pasjach, jakimi są zagraniczne podróże i tenis, przerywając swe expose kilka razy dygresjami na temat nieudolności i nieprzyjazności urzędu, o którego kierowanie się ubiega.
O swej pracy w radzie powiatu nie mówiła wiele. Cisza była akurat w tym miejscu odpowiednia, bo na tle Henryka Jankowskiego (radny powiatowy z Rozdrażewa) radna Zych-Kordus wypada w powiecie blado. Złożyła przez cztery lata 14 interpelacji, wniosków i zapytań, z czego ledwie połowa dotyczyła spraw gminy Rozdrażew. A i wtedy dwukrotnie współautorem był wspomniany Henryk Jankowski. Ostatni raz radnej PSL-u przypomniało się o swojej gminie w marcu 2014. Tomasz Słaboszewski
„Nie chodzę z teczką, żeby się chwalić” Z Renatą Zych-Kordus, kandydatką PSL-u na wójta Rozdrażewa i do rady powiatu z okręgu nr 2 próbował porozmawiać podczas zebrania w Nowej Wsi Tomasz Słaboszewski
Ile interpelacji, wniosków i zapytań w sprawach dotyczących gminy Rozdrażew złożyła pani, jako radna powiatowa? Pan pewnie wie lepiej, ile. Ja tego nie liczę i nie chodzę z teczką, żeby się chwalić. Ale czy tych interpelacji było dużo, mało? Jest trójka reprezentantów Rozdrażewa w radzie powiatu, więc ma pani porównanie. Dokładnie tyle, ile było potrzeba. I myślę, że podobnie jak pozostali radni. Mówi pani o tym, że nie słyszała, aby radni wnioskowali o poprawę stanu dróg gminnych. Obsługuję samorząd Rozdrażewa od roku i byłem w tym czasie na wszystkich sesjach i na wszystkich komisjach. Na ilu z nich była pani obecna, jako radna powiatowa? Na sesjach nie byłam chyba w ciągu ostatniego pół roku. Faktycznie nie chodziłam na sesje rady gminy.... (sprawdziliśmy: Renata Zych-Kordus była ostatni raz na sesji rady gminy w czerwcu 2013 roku – przyp. red.) To nie dziwne, że nie słyszała pani pytań o drogi gminne. Obecni tutaj radni, a nawet pani kolega partyjny – radny Dariusz Kolenda - jest bardzo aktywny pod tym względem. Proszę zapytać kolegi z partii, to będzie pani miała jasny i klarowny obraz. Mam jasny i klarowny obraz. Zarzuca pani też radnym, że nie uczestniczą w rzeczach, które dzieją się na terenie gminy, a kilka zdań wcześniej sama przyznała pani, że nie uczestniczy w Dniach Rozdrażewa. Gdzie konsekwencja? Dni Rozdrażewa jak każde inne dni, są cykliczne. Czy one mają jakiś wpływ na rozwój tej gminy? Wątpię. (…) Myślę, że pan wójt nie potrzebuje adwokata i będzie tu obecny na zebraniu. Nie jest pan mieszkańcem tego rejonu, więc dziękuję za aktywność.
*** Dziennikarz „Gazety” próbował zadać kolejne pytanie, ale do głosu nie dopuściła go już Renata Zych Kordus. Zaczęła pokaz prywatnych slajdów. I tak widzieliśmy kolejno Renatę Zych-Kordus na tle meczetu, Renatę Zych Kordus w rozgłośni Radia Maryja i (chyba) Renatę Zych-Kordus w stroju kurczaka.