Czarne chmury zbierają się nad Zespołem Szkół Specjalnych w Krotoszynie. Kontrola komisji rewizyjnej w placówce została co prawda zawieszona, ale już dziś wiadomo że wykryto tam szereg nieprawidłowości.
Czarne chmury zbierają się nad Zespołem Szkół Specjalnych w Krotoszynie. Kontrola komisji rewizyjnej w placówce została co prawda zawieszona, ale już dziś wiadomo że wykryto tam szereg nieprawidłowości.
To, co w tej chwili do mnie dociera, na pewno przyprawia mnie o ból głowy – przyznaje starosta, Stanisław Szczotka.
Komisja rewizyjna wzięła Zespół Szkół Specjalnych w Krotoszynie pod lupę kilka tygodni temu. Był to efekt anonimów, które w sprawie funkcjonowania placówki przy Ostrowskiej docierały do starosty. W między czasie wpłynęły jeszcze dwie oficjalne skargi na szefową ZSS - Jolantę Szóstak. Jedna od odwołanej ze stanowiska wicedyrektorki. Druga od grupy nauczycieli.
W piśmie sformułowano m.in. zarzuty o niegospodarności, nieprzestrzeganiu przepisów prawa oraz szereg drobniejszych spraw, które rzutują na wizerunek placówki.
Zarzuty są poważne m.in. o to, że byli uczniowie na liście wpisani a praktycznie ich w szkole nie było. Ale ten zarzut jesteśmy w stanie sprawdzić, kiedy zacznie się rok szkolny, bo teraz tego nie zrobimy - mówi starosta
Nieścisłości, które pojawiły się w ZSS w Krotoszynie mają wyjaśnić radni z komisji rewizyjnej. Ale szefostwo placówki, jak twierdzi starosta, nie ułatwia im pracy.
Dyrektorka była na urlopie, wicedyrektorki nie ma, bo została zwolniona. Prawnie czy nieprawnie, tego jeszcze nie rozstrzygnięto. Nie chciałbym się wypowiadać w kwestii powoływania przez panią dyrektor nowego wicedyrektora, bo próbowano w to wkomponować starostę, ale starosta nie dał się wkomponować - oznajmił Stanisław Szczotka.