Paweł R. został uderzony, pękło mu serce i zmarł

42-letni krotoszynianin Jacek S., oskarżony o bestialskie zabójstwo Pawła R. 25-letniego mieszkańca Krotoszyna po raz kolejny stanął przed sądem. Tym razem przesłuchano m.in. biegłego patomorfologa oraz kobietę, która znalazła ofiarę. To była już trzecia rozprawa. Kaliski sąd okręgowy przesłuchał mieszkankę Krotoszyna, która feralnej nocy z 2 na 3 lutego 2013r., znalazła Pawła R. Na leżącego na ulicy 56 Pułku Piechoty w Krotoszynie 25-latka natknęła się wracając z córką do domu. – Zauważyłyśmy, że na drodze coś leży. Początkowo myślałyśmy, że to jakiś duży przedmiot. Po zbliżeniu okazało się, że leży tam człowiek. Zatrzymałyśmy więc auto, by sprawdzić czy nie trzeba udzielić pomocy – zeznawała kobieta. Przyznała, że sytuacja była dla niej stresująca. – Podeszłyśmy sprawdzić czy jest przytomny. Oddychał, a raczej charczał. Nie można było nawiązać z nim kontaktu. Nakryłyśmy go kurtką, która leżała obok niego – przyznała mieszkanka Krotoszyna. Dodała, że Paweł R. leżał kilka metrów od wejścia do jednej z kamienic i do wysokości kolan miał opuszczoną bieliznę oraz spodnie. – Ponieważ nie mogłam znaleźć komórki, by zadzwonić na policję, poszłam na komisariat, a córka została przy leżącym mężczyźnie, żeby nikt go nie przejechał – wyjaśniała kobieta. Kiedy wróciła na miejsce zdarzenia z funkcjonariuszem policji przy 25-latku była już dwójka mężczyzn próbująca przewrócić go na pozycję tzw. boczną ustaloną. – Później czekaliśmy na pogotowie. Nie wiem ile minęło czasu do jego przyjazdu, bo w takim momencie zawsze wydaje się, że jest to długo – mówiła na sali sądowej. Dopytywano ją czy przyglądała się leżącemu na ulicy mężczyźnie? – Miał obitą twarz, która była sina z drobnymi wybroczynami – zeznała. (alf) Szerzej w „Gazecie Krotoszyńskiej”