- Krotoszyn jest bogatszą gminą, łatwiej było im znaleźć pieniądze w budżecie. Zresztą nawet nie pamiętam czy spółka wodna wskazywała w piśmie o konkretną kwotę dofinansowania. Daliśmy tyle, na ile nas było stać ? mówi Maciej Bratborski, włodarz Koźmina Wlkp. Tymczasem zdaniem szefa spółki wodnej dotacja w znaczącym stopniu pozwoliła kupić używany sprzęt, który usprawni kopanie rowów melioracyjnych i oczyszczanie już istniejących. - Dotacja z samorządu terytorialnego to u nas prawdziwa rzadkość. W roku ubiegłym wnioskowaliśmy o pomoc finansową do wszystkich gmin i powiatu, jednak bezskutecznie ? ubolewa Tomasz Ziółkowski, szef Krotoszyńskich Spółek Wodnych. Zdaniem burmistrza Koźmina Wlkp. samorządy rzadko decydują się na wsparcie podmiotu, gdyż ten może liczyć na środki z województwa, któremu podlega. Szef spółki odbija jednak piłeczkę i wskazuje, że owszem mógłby postarać się o dofinansowanie z urzędu wojewódzkiego lub marszałkowskiego, jednak wsparcie to jest uzależnione od wysokości stawek wpłacanych przez rolników na rzecz spółek. - W związku z tym, iż wysokość składek członkowskich na naszym terenie od lat pozostaje na niskim poziomie, są to dotacje dla nas nieosiągalne. W zeszłym roku Gminne Spółki Wodne w Sulmierzycach i Zdunach dostały przyznaną dotację z Urzędu Wojewódzkiego. Tam składki są najwyższe ? wyjaśnia Tomasz Ziółkowski. Używaną koparkę udało się zakupić nie tylko z dotacji od Krotoszyna i Koźmina Wlkp., ale przede wszystkim ze środków gromadzonych przez spółkę. Sprzęt kosztował blisko 80 tys. zł. - Sprzęt zwiększy wydajność naszych prac, a co za tym idzie skutecznie poprawi stan melioracji na naszym terenie. I dodam jeszcze, że nie jest to korzyść tylko i wyłącznie dla rolnictwa ? mówi szef spółki. (es)
3.000 zł koźmiński samorząd dołożył do zakupu używanej koparki dla krotoszyńskiej spółki wodnej. To 10 razy miej niż sąsiedni Krotoszyn, który dał 30 tys. zł.- Krotoszyn jest bogatszą gminą, łatwiej było im znaleźć pieniądze w budżecie. Zresztą nawet nie pamiętam czy spółka wodna wskazywała w piśmie o konkretną kwotę dofinansowania. Daliśmy tyle, na ile nas było stać – mówi Maciej Bratborski, włodarz Koźmina Wlkp. Tymczasem zdaniem szefa spółki wodnej dotacja w znaczącym stopniu pozwoliła kupić używany sprzęt, który usprawni kopanie rowów melioracyjnych i oczyszczanie już istniejących. - Dotacja z samorządu terytorialnego to u nas prawdziwa rzadkość. W roku ubiegłym wnioskowaliśmy o pomoc finansową do wszystkich gmin i powiatu, jednak bezskutecznie – ubolewa Tomasz Ziółkowski, szef Krotoszyńskich Spółek Wodnych. Zdaniem burmistrza Koźmina Wlkp. samorządy rzadko decydują się na wsparcie podmiotu, gdyż ten może liczyć na środki z województwa, któremu podlega. Szef spółki odbija jednak piłeczkę i wskazuje, że owszem mógłby postarać się o dofinansowanie z urzędu wojewódzkiego lub marszałkowskiego, jednak wsparcie to jest uzależnione od wysokości stawek wpłacanych przez rolników na rzecz spółek. - W związku z tym, iż wysokość składek członkowskich na naszym terenie od lat pozostaje na niskim poziomie, są to dotacje dla nas nieosiągalne. W zeszłym roku Gminne Spółki Wodne w Sulmierzycach i Zdunach dostały przyznaną dotację z Urzędu Wojewódzkiego. Tam składki są najwyższe – wyjaśnia Tomasz Ziółkowski. Używaną koparkę udało się zakupić nie tylko z dotacji od Krotoszyna i Koźmina Wlkp., ale przede wszystkim ze środków gromadzonych przez spółkę. Sprzęt kosztował blisko 80 tys. zł. - Sprzęt zwiększy wydajność naszych prac, a co za tym idzie skutecznie poprawi stan melioracji na naszym terenie. I dodam jeszcze, że nie jest to korzyść tylko i wyłącznie dla rolnictwa – mówi szef spółki. (es)