Lato, to okres, w którym – szczególnie na wsi – smród gnojówki i obornika wpisuje się w krajobraz. Drażniący nozdrza zapach roznosi się po okolicy, co często przeszkadza sąsiadom. Problem jednak w tym, że gnojówka i obornik nie są odpadami, lecz nawozami organicznymi. Te zaś rolnik może w okresie wiosennym i letnim wylać na pola. – To jest jego zbójeckie prawo – mówi Zbigniew Barański, naczelnik wydziału ochrony środowiska z krotoszyńskiego starostwa. Mało tego, jak podkreśla specjalista, dobra praktyka rolnicza wymaga, by raz na 4 lata pole było nawożone obornikiem lub gnojowicą. – Kodeks dobrej praktyki rolniczej mówi, że powinno to być zaraz przyorane. To nie może leżeć tak po prostu przez długi okres czasu – precyzuje Zbigniew Barański. Gorzej jeśli tzw. naturalny nawóz trafi na łąkę. Tej przecież się nie orze. Wylany obornik wydaje więc niezwykle intensywne zapachy. Inaczej rzecz ma się w okresie do listopada do lutego. Wówczas ani gnojówka, ani obornik nie mogą trafić na pola i łąki. Zaś każdy gospodarz powinien posiadać płytę obornikową i zbiornik na gnojowicę o takiej pojemności, żeby zabezpieczyć jej przechowywanie przez okres właśnie owych czterech miesięcy. (mar) fot. johannesed / fotolia.com
Rolnik wylewa gnojówkę. „To jego zbójeckie prawo”. Jednak tylko wiosną i latem
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE