Do szokujących scen doszło na terenie jednej z wsi w powiecie pleszewskim.
Rozebrany mężczyzna chodził po wsi. Wylewał sobie jakąś farbę na głowę, nie było z nim żadnego logicznego kontaktu. Ludzie się bali. Mówił później nieskładne rzeczy w stylu, że „wyszedł właśnie z grobu i musiał odprawić mszę – relacjonuje jeden z mieszkańców wsi na portalu www.zpleszewa.pl.
Przerażeni świadkowie całej sceny wezwali pogotowie. O interwencję poproszono także patrol policji.
Dyżurny pleszewskiej komendy otrzymał zgłoszenie o mężczyźnie, który może być pod działaniem środków odurzających. Policjanci na miejscu zastali 29-letniego mieszkańca gminy Pleszew. Z mężczyzną nie było logicznego kontaktu – relacjonuje na portalu www.zpleszewa.pl Monika Kołaska, rzecznik prasowy pleszewskiej policji.
29-latek został przewieziony do szpitala w Pleszewie, a następnie – jak podaje portal www.zpleszewa.pl – na toksykologię do Poznania.
Istnieje możliwość, że mężczyzna był pod wpływem dopalaczy. Jak czytamy na portalu www.zpleszewa.pl – mógł być pod wpływem dopalacza z serii tzw. „talizmanów”.
Dopalacze w teorii sprzedawane są jako „produkty kolekcjonerskie”. Jednak po zażyciu mają działanie narkotyczne – zawierają substancje psychoaktywne, które mogą wywoływać paranoję, halucynację, myśli samobójcze, czy gwałtowne wybuchy agresji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.