Do wypadku doszło w Gostkowie w powiecie rawickim, około 300 metrów od wjazdu do miejscowości od strony Niepartu. Kierowca bmw jechał od strony gminy Krobia.
- 19-latek z powiatu gostyńskiego kierował pojazdem marki bmw. Nie dostosował prędkości do warunków ruchu, w wyniku czego na łuku drogi stracił przyczepność i dachował, uszkadzając pojazd i ogrodzenia posesji - informuje mł. asp. Arkadiusz Wróblewski z rawickiej komendy policji.
Wypadek w Gostkowie. Mieszkańcy usłyszeli huk
Jak przyznawali mieszkańcy Gostkowa, usłyszeli potężny huk. W promieniu kilkudziesięciu metrów leżały części karoserii i fragmenty płotów. Auto zatrzymało się na prawym boku od strony pasażera. Było wbite w słupek ogrodzenia.
- Kierowca ściął zakręt. Miał dużą prędkość. Odbił gwałtownie, później odbijał się od krawężnika i ogrodzeń. Chwilę wcześniej chodnikiem szły dzieci, na szczęście, w nie czy inne auta nie wjechał. Prędkość zrobiła swoje - przyznawali mieszkańcy.
Koło auta zaczął się unosić dym. Mieszkańcy wyszli z domów. Inni kierowcy zatrzymywali się, by sprawdzić, co się stało.
- Kierowca sam wyszedł z pojazdu. Pasażer był w szoku, ale przytomny. Powiedziałem kierowcy auta, żeby trzymał mu głowę do czasu, aż nie znajdę apteczki i by z nim rozmawiał, by nie stracił przytomności. Kierowca pomógł też opatrywać rannego - mówił po zdarzeniu jeden z udzielających pomocy. - Do momentu przyjazdu pierwszych służb pasażer przejmował się, że nie może nogami ruszać. Mówiłem mu, że będzie dobrze, że z samochodu uwolnią go strażacy - dodał.
Na miejsce udały się dwie załogi karetek. Pracowali także strażacy zawodowi z Rawicza i Miejskiej Górki, a także policjanci. W pierwszej fazie kluczowe było uwolnienie znajdującego się we wraku pojazdu pasażera - 20-latka z powiatu gostyńskiego. Przeszkadzało w tym jednak ogrodzenie, na które wpadł.
- Użyliśmy sprzętu hydraulicznego, a poza tym piły do cięcia stali, pił podręcznych i piły szablastej - wymienia mł. kpt. Roman Sidor, dowódca JRG Rawicz.
Śmigłowiec LPR w Gostkowie
W międzyczasie wezwano także LPR. Załoga śmigłowca przyleciała z bazy w Michałkowie pod Ostrowem Wielkopolskim. Wylądowała na boisku koło świetlicy. Strażacy z Miejskiej Górki przetransportowali lekarza wraz z podręcznym sprzętem na miejsce wypadku. Po chwili, dotarł także ratownik medyczny. Pasażer był już uwolniony z auta. Trafił do ambulansu z powiatu gostyńskiego. 20-latek doznał wielonarządowych obrażeń. Trafił do śmigłowca i został przetransportowany do szpitala w Lesznie.Kierowca trafił do rawickiego szpitala. Nie doznał obrażeń.
- 20-latek z powiatu gostyńskiego doznał urazu głowy, złamania żeber po prawej stronie oraz odmy płucnej, co naruszyło czynności ciała na czas powyżej dni siedmiu - informuje mł. asp. Arkadiusz Wróblewski.
Policjanci prowadzą dalsze postępowanie w sprawie wypadku.