Cieżko ranny kierowca Skody Felicji, mieszkaniec Koźmina Wlkp. w wyniku odiesionych obrażeń zmarł. Lekarzom z wrocławskiego szpitala nie udało się go uratować. Mężczyzna zmarł po ok. 6 godzinach od wypadku.
Niemałe poruszenie wśród mieszkańców Białego Dworu (gmina Koźmin Wlkp.) wywołał wypadek, do którego doszło wczoraj pod wieczór na drodze gminnej na trasie z Góreczek do Koźmina Wlkp. Kierująca Daewoo Lanos mieszkanka powiatu jarocińskiego wyjeżdżając z drogi polnej, wymusiła pierwszeństwo. - Nie udzieliła pierwszeństwa przejazdu jadącemu drogą główną kierującemu Skodą Felicją mieszkańcowi Koźmina Wlkp., na skutek czego doszło do zderzenia obu pojazdów – mówi sierż. szt. Teresa Walkowiak, z komendy policji w Krotoszynie. Na miejscu interweniowały dwa zastępy pogotowia ratunkowego, które zajmowały się dwójką poszkodowanych osób – kierującą Daewoo i jej pasażerką. Trzecia osoba, kierowca Skody był zakleszczony w rozbitym pojeździe. Z pomocą ruszyli mu wezwani na miejsce strażacy. - Przy użyciu hydraulicznego sprzętu ratowniczego wykonaliśmy dostęp do osoby poszkodowanej - kierowcy samochodu Skoda Felicia. W obecności lekarza poszkodowany został ułożony na noszach i ewakuowany na zewnątrz pojazdu. W tym samym czasie odłączone zostały akumulatory i zakręcone zawory instalacji gazowej w Lanosie. Sprawdzono również pojazdy pod kątem wycieków płynów eksploatacyjnych – relacjonuje bryg. Tomasz Niciejewski, zastępca komendanta powiatowego zawodowej straży pożarnej w Krotoszynie. Okazało się, że obrażenia, których doznał mężczyzna są na tyle poważne, że zapadła decyzja o natychmiastowym przetransportowaniu go na specjalistyczne leczenie. Dlatego na miejsce wypadku nadleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowany został zabrany do szpitala we Wrocławiu. Dwie pozostały osoby zostały odwiezione do szpitala w Krotoszynie.