Mieszkaniec podgostyńskich Wilkonic, na trasie w kierunku Rawicza, chciał skręcić w lewo. - Podczas wykonywania manewru nie upewnił się co do możliwości wykonania skrętu ? mówi sierż. sztab. Teresa Walkowiak z biura rzecznika krotoszyńskiej komendy policji. W tym samym czasie osobówkę zaczął wyprzedzić bus, kierowany przez mieszkańca powiatu milickiego. Wówczas doszło do zderzenia obu pojazdów. Przy czym uderzenie było tak silne, że opel wylądował między drzewami na poboczu. Wszystko na szczęście skończyło się na niegroźnych potłuczeniach kierowcy. Usuwaniem skutków kolizji zajęli się druhowie z OSP w Kobylinie. - Naszym zadaniem było zajęcie się neutralizacją płynów eksploatacyjnych, olejów i odłamków rozbitych aut ? podsumowuje Piotr Popów, komendant miejsko-gminny OSP w Kobylinie. Sprawca wypadku został ukarany 300-złotowym mandatem.(es)
Przez nieuwagę kierującego osobowym Oplem Corsą na krajowej „36-ce” tuż przed Smolicami doszło do groźnie wyglądającej kolizji. Mieszkaniec podgostyńskich Wilkonic, na trasie w kierunku Rawicza, chciał skręcić w lewo. - Podczas wykonywania manewru nie upewnił się co do możliwości wykonania skrętu – mówi sierż. sztab. Teresa Walkowiak z biura rzecznika krotoszyńskiej komendy policji. W tym samym czasie osobówkę zaczął wyprzedzić bus, kierowany przez mieszkańca powiatu milickiego. Wówczas doszło do zderzenia obu pojazdów. Przy czym uderzenie było tak silne, że opel wylądował między drzewami na poboczu. Wszystko na szczęście skończyło się na niegroźnych potłuczeniach kierowcy. Usuwaniem skutków kolizji zajęli się druhowie z OSP w Kobylinie. - Naszym zadaniem było zajęcie się neutralizacją płynów eksploatacyjnych, olejów i odłamków rozbitych aut – podsumowuje Piotr Popów, komendant miejsko-gminny OSP w Kobylinie. Sprawca wypadku został ukarany 300-złotowym mandatem. (es)