Kurhany w Smoszewie cieszą się dużym zainteresowaniem. I choć cały kompleks jest często odwiedzany przez wycieczki i osoby indywidualne, a dojazd do niego nie stanowi już problemu ? to parking pozostawia wiele do życzenia.Zespół 37 grobów z epoki brązu (1550 ? 1330 lat p.n.e.) w formie kopców o wysokości 220 cm oraz rzeźba mężczyzny w mogile pod kopułą. Krótko mówiąc smoszewskie kurhany. Stały się one atrakcją turystyczną regionu.
Kurhany w Smoszewie cieszą się dużym zainteresowaniem. I choć cały kompleks jest często odwiedzany przez wycieczki i osoby indywidualne, a dojazd do niego nie stanowi już problemu – to parking pozostawia wiele do życzenia.Zespół 37 grobów z epoki brązu (1550 – 1330 lat p.n.e.) w formie kopców o wysokości 220 cm oraz rzeźba mężczyzny w mogile pod kopułą. Krótko mówiąc smoszewskie kurhany. Stały się one atrakcją turystyczną regionu.
- Gdy podchodziliśmy do tematu odrestaurowania kurhanu to z niedowierzaniem o tym myślałem. A teraz uczęszcza tam dużo wycieczek – cieszy się radny, Andrzej Pospiech.
I chwali ubiegłoroczną inwestycję gminy, dzięki której część drogi prowadzącej do kurhanów została utwardzona. Zamontowano przy niej tablice informacyjne i kierunkowe w języku polskim i angielskim.
- Jest ładnie oznakowane, nikt nie błądzi. I do mnie na podwórze już nie wjeżdżają – podkreśla rajca i mieszkaniec Chwaliszewa.
„Autobusy mają gorzej”I choć indywidualni zwiedzający nie mają problemu z dojazdem do kurhanów i zaparkowaniem auta, to gorzej sytuacja wygląda w przypadku wycieczek zorganizowanych.
- Osobowym samochodem nie ma problemu. Wjedzie, przy bramce są dwa czy trzy miejsca parkingowe, tam samochód zostawi i idzie pieszo. Ale autobusy mają gorzej – przyznaje Andrzej Pospiech.
I przytacza jedną z sytuacji, której był świadkiem.
– Z Koźmina przyjechał duży autobus z dziećmi. Dojechał do drogi, a tam jest linia ciągła, więc tak naprawdę nie może się tam zatrzymywać, tylko musi przejechać. Ale padało, więc się zatrzymał, żeby dzieci wypuścić. A za nim ustawił się ciąg samochodów, bo nikt na ciągłej nie wyprzedzał. Kierowca musiał później do Zdunowskiej dojechać, żeby nawrócić – obrazuje rajca.
I apeluje do władz miasta o poszerzenie mostku przy drodze, tak żeby mogły tam stawać autobusy.
- Może burmistrz albo naczelnik gospodarki komunalnej dogadaliby się z województwem i Nadleśnictwem, żeby mostek poszerzyć o jakieś dwa metry. Wtedy można będzie wjechać autobusem, cofnąć, zaparkować i czekać aż dzieci wrócą. Tam nie ma od razu pięciu autobusów, więc małe poszerzenie starczy – przekonuje Andrzej Pospiech.
„Zrobimy to profesjonalnie”Władze Krotoszyna obiecują rozwiązanie.
- Zgadzam się z radnym Andrzejem Pospiechem, że parking jest potrzebny. Porozumiemy się z Nadleśnictwem i dyrekcją dróg wojewódzkich i zrobimy to profesjonalnie. Za dużo tam zrobić nie można, bo to las, ale myślę, że jakieś poszerzenie i utwardzenie da radę – podkreśla Franciszek Marszałek, burmistrz Krotoszyna.
Dlatego do tematu wrócimy na łamach „Gazety Krotoszyńskiej”.