30% diety potrącano sołtysom za ich nieobecność na sesji lub spotkaniu ogłaszanym przez włodarza Kobylina. – Kara jest zbyt rygorystyczna, bo przecież praca sołtysa nie polega tylko na siedzeniu na sesji. Mamy inne sprawy – podkreślał Bogumił Drygas, sołtys Staregogrodu. Burmistrz najpierw tłumaczył się, że nie ma aż tylu sesji czy spotkań, ale w końcu ugiął się pod naporem sołtysów i karę zniósł. – Proponuję skreślić potrącenia, bo zdaniem sołtysów są one krzywdzące. Zdarza się, że wypadnie choroba lub wyjazd, którego nie da się przełożyć. Wystarczy, że w miesiącu odbędą się dwa posiedzenia rady, do tego doszłoby jakieś spotkanie, w którym sołtys nie mógłby uczestniczyć i wówczas nie otrzymałby za wiele – stwierdził Bernard Jasiński, burmistrz Kobylina.
(es)