Krzysztof Kubik z Krotoszyna, po ponad roczniej przerwie, wziął udział w supermaratonie w Pniewach, by sprawdzić swoje siły na dłuższym dystansie. Jedyny reprezentant Krotoszyna trasę pokonał ze średnią prędkością 34,2 km/h, przejechał 182 km z czasem 5 h 20 min. W supermaratonie startowało około 200 kolarzy.
Trasa supermaratonu przebiegała na północ od Pniew, przez Sieraków i Wronki. Nie obyło się bez problemów. Na 112 kilometrze wyścigu w grupie startowej Krzysztofa Kubika doszło do poważnej kraksy. Grupa stanęła, by pomóc poszkodowanym. Kolarze ruszyli dopiero, gdy na miejsce dotarły karetki pogotowia, tym samym tracąc około 25 minut.
Mi na szczęście nic się nie stało. Jechałem z przodu grupy starając się nadawać mocne tempo, niestety ktoś w środku grupy niepotrzebnie mocno przyhamował i inni na niego wpadli. Jeden z kolegów miał zostać pilnie przewieziony od razu na blok operacyjny by poskładać mu biodro - mówi Krzysztof Kubik z Krotoszyna.
Mimo tego incydentu krotoszynianin osiągnął bardzo dobry wynik - w swojej kategorii wiekowej (M2- do lat 30) zajął drugie miejsce i zdobył srebrny medal. W kategorii open zameldował się w trzeciej dziesiątce.
Od jakiegoś czasu trenuję pod start na 1/8 triathlonu i nijak takie treningi mają się do długich dystansów maratonów szosowych. Pojechałem się sprawdzić i spotkać ze starymi znajomymi. Wróciłem z drugim miejscem, nie jest źle. Forma wciąż dopisuje - wskazuje Krzysztof Kubik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.