Na filmie z monitoringu można zobaczyć busa, który na moment zatrzymuje się przy drodze w Starej Obrze, po czym odjeżdża. Na miejscu zaś zostają dwa szczeniaki, które ruszają biegiem za autem. Z pierwszych informacji wynikało, że psiaki zostały porzucone, właśnie przez kierowcę busa.
Zgłoszenie otrzymaliśmy od właścicielki monitoringu. Twierdziła, że te pieski zostały wyrzucone. Nie kojarzyła też nikogo w pobliżu, kto by miał takie psy – mówi Joanna Staniek, wolontariuszka z „Zwierzaki w Potrzebie – wolontariat Koźmin Wlkp.
Jeden ze szczeniaków trafił pod opiekę osoby, która schytała pieska, drugiego nie udało się złapać. Dlatego wolontariusze wystosowali apel o pomoc w odnalezieniu drugiego z psów. Zaczęli także szukać dla szczeniaków nowego domu. I wtedy sytuacja przybrała zupełnie inny obrót.
Po tym jak filmik został upubliczniony, zgłosił się właściciel piesków, który mieszkał niedaleko. Okazało się, że one nie zostały wyrzucone, tylko uciekły z posesji. Moment zarejestrowany na monitoringu został opacznie zinterpretowany – wyjaśnia Joanna Staniek, wolontariuszka z „Zwierzaki w Potrzebie – wolontariat Koźmin Wlkp.
O sprawie porzucenia przez kierowcę szczeniaków, jak wskazywano na profilu faceebookowym, mieli zostać powiadomieni funkcjonariusze policji.
Jak informuje rzecznik komendy policji w Krotoszynie – nikt takiego zgłoszenia nie dokonał.
W sieci pojawiła się informacja w tej sprawie, natomiast nie otrzymaliśmy oficjalnego zgłoszenia. Skontaktowaliśmy się z jedną z członkiń stowarzyszenia, które opublikowało film. Wyjaśniła, że ostatecznie nie doszło, jak podano, do porzucenia zwierząt. Została pouczona, by przy tego typu zgłoszeniach sprawdzać okoliczności zdarzenia – mówi Piotr Szczepaniak z komendy policji w Krotoszynie.
Tego samego dnia właściciele psów zgłosili się na komisariat w Koźminie Wlkp., by zdementować informację o porzuceniu psów.
Tłumaczyli, że w momencie prowadzenia prac polowych pieski niezauważone przez nikogo, opuściły teren posesji – wyjaśnia Piotr Szczepaniak.