Włodarz gminy zapewnia jednak, że nic złego się nie stało, a uchybienia zdarzają się na każdej budowie. ? Przy tak dużej inwestycji zdarzają się usterki, które my musimy dopilnować. Bo płacąc wykonawcy musimy mieć pewność, że te rzeczy zostały solidnie wykonane. Wykonawcy też zależy na ich usunięciu, bo nie będzie miał zapłacone, póki tego nie zrobi ? wskazuje Bernard Jasiński. Jest o co się starać, bo gmina zapłaci za inwestycję 624 tys. zł. Naprawa i oficjalny odbiór ma nastąpić jeszcze przed wyborami samorządowymi. ? Mam takie plany, by ostatnią sesję w tej kadencji odbyć w Starkówcu ? przyznaje burmistrz. A mieszkańcy wsi z utęsknieniem czekają na moment, gdy dostaną klucze do budynku i będą mogli zacząć z niego korzystać. ? Cieszę się, że świetlica stoi. Cieszyłbym się jeszcze bardziej, gdyby działała ? śmieje się Arkadiusz Kaczmarek, sołtys Starkówca. Optymizm go jednak nie opuszcza. ? Gdy przyjdzie czas, będziemy korzystać. Już się chyba poprawki kończą, więc pewnie niedługo się uda. Sołtys starał się również o wyremontował drogi prowadzącej do świetlicy. ? Żeby ją utwardzić, albo tłuczniem wysypać, byśmy nie mieli problemu z dojazdem ? apelował do zarządu dróg powiatowych. Prośby zostały wysłuchane i, choć ze świetlicy jeszcze korzystać nie można, to z dojazdem do niej nie ma już problemu. ? Na koniec sierpnia wyremontowaliśmy drogę od mostu grysem, a dalej na dojeździe do sali pobocze zostało wysypane frezem i zawałowane. Bo na początku września miał tam być odbiór sali ? mówi dyrektor zarządu dróg, Krzysztof Jelinowski. Budowa sali wiejskiej w Starkówcu trwała rok. W tym czasie postawiono budynek o 188,40 m2 powierzchni użytkowej, wykonano instalację wodno ? kanalizacyjną, elektryczną i ogrzewanie. Wykonawca pomalował ściany, położył płytki ceramiczne na podłogach oraz wykonał stolarkę drzwiową i okienną. (mar)
Mieszkańcy Starkówca, mimo, że mają wybudowaną świetlicę, nie mogą z niej korzystać. I to już od miesiąca. Wszystko przez to, że inspektor nadzoru budowlanego, podczas wstępnego odbioru inwestycji, wskazał usterki i uchybienia, które wykonawca, czyli firma usługowo – handlowa ROMI z Kobylina, musi naprawić. Włodarz gminy zapewnia jednak, że nic złego się nie stało, a uchybienia zdarzają się na każdej budowie. – Przy tak dużej inwestycji zdarzają się usterki, które my musimy dopilnować. Bo płacąc wykonawcy musimy mieć pewność, że te rzeczy zostały solidnie wykonane. Wykonawcy też zależy na ich usunięciu, bo nie będzie miał zapłacone, póki tego nie zrobi – wskazuje Bernard Jasiński. Jest o co się starać, bo gmina zapłaci za inwestycję 624 tys. zł. Naprawa i oficjalny odbiór ma nastąpić jeszcze przed wyborami samorządowymi. – Mam takie plany, by ostatnią sesję w tej kadencji odbyć w Starkówcu – przyznaje burmistrz. A mieszkańcy wsi z utęsknieniem czekają na moment, gdy dostaną klucze do budynku i będą mogli zacząć z niego korzystać. – Cieszę się, że świetlica stoi. Cieszyłbym się jeszcze bardziej, gdyby działała – śmieje się Arkadiusz Kaczmarek, sołtys Starkówca. Optymizm go jednak nie opuszcza. – Gdy przyjdzie czas, będziemy korzystać. Już się chyba poprawki kończą, więc pewnie niedługo się uda. Sołtys starał się również o wyremontował drogi prowadzącej do świetlicy. – Żeby ją utwardzić, albo tłuczniem wysypać, byśmy nie mieli problemu z dojazdem – apelował do zarządu dróg powiatowych. Prośby zostały wysłuchane i, choć ze świetlicy jeszcze korzystać nie można, to z dojazdem do niej nie ma już problemu. – Na koniec sierpnia wyremontowaliśmy drogę od mostu grysem, a dalej na dojeździe do sali pobocze zostało wysypane frezem i zawałowane. Bo na początku września miał tam być odbiór sali – mówi dyrektor zarządu dróg, Krzysztof Jelinowski. Budowa sali wiejskiej w Starkówcu trwała rok. W tym czasie postawiono budynek o 188,40 m2 powierzchni użytkowej, wykonano instalację wodno – kanalizacyjną, elektryczną i ogrzewanie. Wykonawca pomalował ściany, położył płytki ceramiczne na podłogach oraz wykonał stolarkę drzwiową i okienną. (mar)
