Dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Kaliszu rozpoczął się proces 51-latka, który najpierw strzelał do właściciela komisu maszyn rolniczych w Jarocinie, a następnie, po policyjnym pościgu, także do funkcjonariusza. Zdarzenia zostały zakwalifikowane jako usiłowanie zabójstwa. Posiedzenie sądu rozpoczęło się po godz. 9.30.
[AKTUALIZACJA 13:29]
- Oskarżony składa zeznania. Nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych mu czynów - informuje nasz reporter, który obserwuje przebieg rozprawy.
To, co wydarzyło się 11 sierpnia ubiegłego roku w Jarocinie, przypominało sceny z filmów akcji [ZOBACZ WIDEO TUTAJ]. 51-latek z Milicza przyjechał do komisu maszyn rolniczych przy ul. Poznańskiej. Był tam winien sporo pieniędzy. Gdy dotarł na miejsce i spotkał właściciela, wyjął sztucer, z którego strzelił w jego kierunku. Jak uznała Prokuratura Rejonowa w Jarocinie, usiłował go zabić. Właściciel komisu zdążył uciec przed napastnikiem, dzięki czemu przeżył atak. 51-latek wsiadł do swojej terenowej toyoty i ruszył na południe. Kiedy jechał przez Jarocin, dostrzegł go patrol policji, wcześniej powiadomiony o uzbrojonym i niebezpiecznym uciekinierze. Funkcjonariusze ruszyli w pościg, który zakończył się w Wałkowie (pow. Krotoszyński). 51-latek nie zamierzał się poddawać."Działając z zamiarem pozbawienia życia funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie wykonującego czynności służbowe jego zatrzymania, z wnętrza samochodu Toyota Land Cruiser (...) oddał do niego strzał przez przednią szybę pojazdu, a następnie próbował oddać do niego kolejny strzał przez okno prawych przednich drzwi samochodu, czym usiłował dokonać jego zabójstwa" - czytamy w akcie oskarżenia. Policjant zachował zimną krew - dwukrotnie postrzelił agresywnego uciekiniera i obezwładnił go. 51-latek trafił najpierw do szpitala, a następnie do aresztu.W opinii biegłych psychiatrów mężczyzna był poczytalny, kiedy strzelał ze sztucera. Za usiłowanie zabójstwa właściciela komisu grozi mu od 8 do 15 lat więzienia. Za usiłowanie zabójstwa policjanta na służbie może spędzić za kratkami minimum 12 lat. Niewykluczone jednak, że z więzienia nie wyjdzie do końca życia.