Sulmierzyce: Etatowy radca prawny

Tatiana Cierniewska właśnie została etatowym radcą prawnym w sulmierzyckim urzędzie. Będzie robiła to samo co dotychczas na umowę zlecenie. I takie samo ma też pobierać uposażenie - o czym przekonywała radnych sekretarz miasta. Nie zgodziła się z nią Agnieszka Gibasiewicz zwracając uwagę, że koszt zatrudnienia radcy prawnego na etacie będzie dla urzędu wyższy niż na umowę zlecenie, gdyż trzeba będzie opłacić m.in. składkę ZUS. I razem z szefem rady Adamem Orzeszyńskim zaproponowała, aby radczyni w ramach umowy o pracę udzielała porad prawnych mieszkańcom będącym w trudnej sytuacji życiowej.– Ludzie czasami potrzebują tylko pewnych wskazówek, gdzie się udać, jakie dokumenty wypełnić – argumentowała radna Agnieszka Gibasiewicz. Jednak propozycja ta spotkała się ze sprzeciwem burmistrza. - Radca nie będzie miała czasu zajmować się naszymi sprawami, jeżeli ściągniemy sobie na głowę pół miasta – przekonywał Piotr Kaszkowiak. Poparł go Daniel Kulawski twierdząc, że nie można zamienić urzędu w społeczną kancelarię prawną. - Prawniczka jest na naszych usługach. Rozstrzygane są ważne sprawy. Potem pojawią się pretensje, że jakaś uchwała jest prawnie nieprzygotowana. (…) Usługa prawna jest dobra, gdy jest zapłacona. Prawnicy to nie są altruiści – oznajmił rajca. Zwaśnione strony starał się pogodzić Krzysztof Pauliński. – Może wyznaczyć jedną godzinę w tygodniu, w trakcie której, radca będzie przyjmowała interesantów – zaproponował. Na co włodarz przystał. Kiedy i gdzie będą udzielane porady prawne poinformujemy na łamach „Gazety Krotoszyńskiej”. (alf)