Mieszkańcy Suśni (gmina Koźmin Wlkp.) już wkrótce będą cieszyć się z nowej świetlicy. Prace przy budowie obiektu idą pełną parą. Planowo miały się potrwać do końca sierpnia, wszystko jednak wskazuje na to, że obiekt zostanie oddany do użytku wcześniej. – Zawsze dajemy sobie zapas czasowy przy wykonywaniu tego typu prac, tym bardziej że to zadanie jest realizowane przy dofinansowaniu ze środków unijnych. Wszystko wskazuje na to, że skończymy wcześniej – tłumaczy Jarosław Ratajczak, wiceburmistrz Koźmina Wlkp. I dodaje. – Udało nam się to tylko dlatego, że zima była łagodna a właściwie jej nie było. Przyspieszyliśmy prace o jakieś dwa, trzy miesiące. Myślę, że kwiecień, maj i obiekt będzie oddany – sugeruje wiceburmistrz.
Inwestycja pochłonie ok. 170 tys. zł., z czego 80% udało się pozyskać gminie Koźmin Wlkp. ze środków unijnych w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. W ramach zadania w Suśni ma powstać nowoczesny obiekt o powierzchni ok. 75m2, który będzie służył lokalnej społeczności. Zakres prac obejmował roboty ziemne, budowę fundamentów, ścian konstrukcyjnych i dachu. Do tego pojawiła się nowa stolarka okienna i drzwiowa, podłoża, posadzki i tynki. Wymianie uległa też instalacja elektryczna, wodociągowa i ogrzewanie. – Na dziś zostały nam do wykonania prace wykończeniowe. Płytki są już położone, została nam do zamontowania biała armatura i malowanie wewnątrz obiektu – wskazuje wiceburmistrz dodając, że kiedy tylko zrobi się trochę cieplej dokończone zostaną również roboty na zewnątrz budynku. – Chodzi o malowanie. Nie chcemy tego robić już teraz, ponieważ jest obawa, że jak przyjdzie w nocy przymrozek, to farba się połuszczy, dlatego czekamy. Od pogody uzależnione jest również kładzenie kostki brukowej wokół budynku – zaznacza Jarosław Ratajczak.
Dotychczasowy obiekt, który mieli do dyspozycji mieszkańcy Suśni nie spełniał standardów. – Nie było toalet, salka była niewielkich rozmiarów. Nie można było tam organizować żadnych imprez. Mieliśmy też kłopot jeśli chodzi o zebrania wiejskie – tłumaczy Michał Stanisławski, gospodarz wsi. Teraz, jak podkreśla, sytuacja się zmieni. – Nie będzie to duża sala, gdzieś na 50 osób, ale jak na nasze potrzeby to wystarczy. Chodzi przecież o to, żeby ona służyła mieszkańcom wsi. Wreszcie będzie to miejsce przypominało świetlicę z prawdziwego zdarzenia, będzie aneks kuchenny, toalety, tak jak być powinno – podkreśla sołtys. I dodaje. – Mamy jeszcze parę rzeczy, które na wsi trzeba zrobić, ale póki co chcemy zakończyć jedno zadanie. Nie ukrywam, że wszyscy bardzo się z tego cieszymy - zaznacza Michał Stanisławski.
(far)