Niecodzienna rozprawa w jarocińskim sądzie. Na ławie oskarżonych zasiadł Święty Mikołaj. Usłyszał kilka zarzutów. Prokurator zebrał dowody świadczące o tym, że święty wdzierał się do domów. Łamał prawa pracownicze. Zmuszał małe elfy do pracy ponad siłę. Na dodatek nie dostarczał zamówionych prezentów.
Edukacyjna symulacja rozprawy odbyła się w Sądzie Rejonowym w Jarocinie. Największa sala jarocińskiego sądu zapełniła się uczniami klas I-III Zespołu Szkół Zaradni Odważni Oryginalni z Wilkowyi. Wszystko było jak na prawdziwej rozprawie.
Niezwykły proces w jarocińskim sądzie. Św. Mikołaj oskarżony o bicie dzieci i łamanie praw pracowniczych
Sędzia, prokurator i obrońca w togach. Oskarżony, w rolę którego wcielił się Piotr Pajchrowski, prezes Fundacji Zaradni Odważni Oryginalni, na ławie oskarżonych stanął w asyście policji.
- W dniu 24 grudnia z góry z powziętym zamiarem wdzierał się do domów wymienionych szczegółowo w akcie oskarżenia poszkodowanych bez ich wcześniejszego żądania i zezwolenia pokrzywdzonych niszcząc przy tym sprzęty gospodarstwa domowego oraz uszkadzając komin, a także zakłócając spokój domowników poprzez hałasowanie z wykorzystaniem renifera Rudolfa i jego rogów - oskarżał prokurator Jakub Łuczak.
Z treści aktu wynikało, że oskarżony bił rózgą dzieci. Św. Mikołaj naruszył także kodeks pracy. Śledczy ustalili, że złośliwie i uporczywie naruszał prawa pracownicze i zmuszał małe elfy do pracy ponad siłę w celu osiągnięcia korzyści majątkowych postaci pierników i mleka.
- Wprowadzał dzieci w błąd, co do prezentów bowiem nie dokonał dostaw tych zamówionych - oskarżał Jakub Łuczak.
W kolejnym zarzucie opisano, że Św. Mikołaj dokonał kradzieży z włamaniem i zrabował pierniczki i mleko.
- Czy oskarżony zrozumiał zarzuty? - zapytał sędzia Maciej Gruchalski.
- Zrozumiałem, co szanowny pan prokurator do mnie mówił, ale nie bardzo wiem, co to ma ze mną wspólnego ja jedynie przynoszę radość dzieciom i dorosłym. A tutaj jakieś straszne rzeczy zostały powiedziane - mówił oskarżony podniesionym głosem.
Św. Mikołaj nie przyznał się do stawianych zarzutów
Św. Mikołaj na pytanie sądu odpowiedział, że nie przyznaje się do winy.
- Ja niczego takiego, co tu zostało powiedziane, nie zrobiłem - powtórzył oskarżony.
Obrończyni oskarżonego dociekała, czy w aktach sprawy znalazły się nagrania z monitoringu.
- Funkcjonariusze policji dokładnie zlokalizowali miejsca, gdzie mógł przebywać oskarżony, nagrania ze służb miejskich, a także z okolicznych domów nie ujawniły wizerunku obecnego na sali oskarżonego - odpowiedział prokurator Jakub Łuczak.
Oskarżony zeznał, że nie ma rózgi, bo on wie prawie wszystko o bezstresowym wychowaniu.
- Ta rózga, to raczej w poprzedniej epoce była – oświadczył przed sądem.
I dodał, że porusza się Santa Teslą.
- A jak jest z tymi prezentami. Dzieci mówią, że nie dostają tego, co zostało im zamówione? – dociekał prokurator. Św. Mikołaj stwierdził, że nie wie z kim dzieci się umawiają i do kogo piszą.
- Może być tak faktycznie, że w centrali coś pomylą. Najczęściej to rodzice zamawiają prezenty inne niż te, które dzieci oczekują, stąd mogą wystąpić pewne rozbieżności – odpowiedział oskarżony.
Przed sądem na korzyć skarżonego zeznawały elfy Śnieżynka i Trzęsiportek. Mówiły, że oskarżony dobrze je traktuje i określały go mianem: „Złotego Człowieka”. Zdalnie sądowi udało się przesłuchać Rudolfa Czerwononosego.
Kto wdzierał się do domów?
Ostatnim świadkiem był Gwiazdor i to jego zeznania okazały się przełomowe dla sprawy. W jego roli w sądzie wystąpił dyrektor szkoły w Wilkowyi, Maciej Konieczny. Z jego zeznań wynikało, że mieszka na Kaszubach w miejscowości Swornegacie
- Mikołaja znam. Jest mi jak brat, ale bratem nie jest. Znamy się jak łyse konie – stwierdził Gwiazdor.
- Jestem oburzony. Wszystkie moje zasługi wysoki sądzie - przypisano Mikołajowi. Miki ma swój rejon i rozdaje prezenty 6 grudnia. Nie wiem skąd taki pomysł, że na mojej dzielni cokolwiek się ma wydarzyć 24 grudnia. Wielkopolska i Kaszuby 24 grudnia to mój rewir. Roznoszę prezenty grzecznym dzieciom. Dzięki mnie przetrwał ten piękny zwyczaj wchodzenia przez komin do domu dzieci i zostawiania prezentów pod choinką. To dzięki mnie dzieci mogą w nocy usłyszeć Rudolfa, jak puka im do okien, żeby wiedziały, że byliśmy u nich. To dzięki mnie nadal dzieci mogą zobaczyć sanie z reniferami, a nie jakieś Santa Teslę - zeznawał przekonywująco Gwiazdor.
Prokurator wniósł o uniewinnienie Św. Mikołaja
W mowie końcowej prokurator podkreślił, że żadne ze zgromadzonych w sprawie dowodów nie wskazuje aby Mikołaj popełnił zarzucane w akcie oskarżenia czyny.
- Do domu wchodził Gwiazdor i to on zostawiał prezenty. Przy czym dokonywał tego w związku z listami od dzieci, które od nich wcześniej otrzymywał. Oboje, tak Mikołaj jak i gwiazdor, działali zgodnie z wielowiekową tradycją – dowodził śledczy.
Wniósł o całkowite uniewinnienie Świętego Mikołaja od zarzucanych mu w akcie oskarżenia czynów. Po przerwie sędzia Maciej Gruchalski ogłosił wyrok.
- Oskarżonego uniewinnił od zarzuconego mu czynu – powiedział sędzia.
Na sali rozległy się brawa.
- Sąd po przeprowadzeniu rozprawy, po wysłuchaniu wyjaśnień oskarżonego, po zapoznaniu się zeznaniami świadków uznał iż Święty Mikołaj nie dopuścił się zarzucanych czynów. Przede wszystkim Świętego Mikołaja nie było 24 grudnia w Jarocinie, tak jak przed chwilą usłyszeliśmy, tego dnia w Jarocinie był Gwiazdor nie Święty Mikołaj. Święty Mikołaj przychodzi do domów 6 grudnia - uzasadniał sędzia Maciej Gruchalski.
Dzieciom na długo pozostanie w pamięci sądowa lekcja. Dla wielu z nich była to pierwsza wizyta w budynku przy ul. Niepodległości w Jarocinie.
- Wreszcie mogłam zobaczyć, jak wygląda sąd. Bardzo mi się podobało - powiedziała Monika.
Podobna rozprawa odbyła się w marcu ubiegłego roku. Wtedy sąd skazał wilka za połknięcie Babci i Czerwonego Kapturka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Państwo Majsnerowscy przeżyli razem 70 lat. Z życzeniami do dostojnych jubilatów przybył burmistrz Jaraczewa
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.