Dlaczego przy powiatówce w Trzemesznie nadal nie ma chodnika? Zarząd powiatu odpowiada, że przez ?zbyt wygórowane oczekiwania finansowe właścicieli terenu?. Sęk w tym, że gospodarze byli skłonni oddać grunty za darmo przed kilkoma laty, ale dziś są nieźle wkurzeni.O planach budowy chodnika w Trzemesznie pisaliśmy w ?Gazecie Krotoszyńskiej? już kilka razy. Bo już w 2003 roku samorząd wsi i gminy Rozdrażew zdecydował o przekazaniu części gruntów w centrum miejscowości powiatowi. Na tej ziemi powstać miał rzeczony chodnik. Jednak zrobiono tylko fragment, o którym mieszkańcy mówią oszczędnie. - Jest taki, jak pan widzi ? fala meksykańska ? mówią.
Dlaczego przy powiatówce w Trzemesznie nadal nie ma chodnika? Zarząd powiatu odpowiada, że przez „zbyt wygórowane oczekiwania finansowe właścicieli terenu”. Sęk w tym, że gospodarze byli skłonni oddać grunty za darmo przed kilkoma laty, ale dziś są nieźle wkurzeni.O planach budowy chodnika w Trzemesznie pisaliśmy w „Gazecie Krotoszyńskiej” już kilka razy. Bo już w 2003 roku samorząd wsi i gminy Rozdrażew zdecydował o przekazaniu części gruntów w centrum miejscowości powiatowi. Na tej ziemi powstać miał rzeczony chodnik. Jednak zrobiono tylko fragment, o którym mieszkańcy mówią oszczędnie. - Jest taki, jak pan widzi – fala meksykańska – mówią.
Wygórowane ceny?
Dalej chodnika nie poprowadzono, choć pierwotnie miał biec do ostatniej posesji we wsi przy wylocie na Grębów, tuż przy nieruchomości byłego radnego Grzegorza Lisa. Dlaczego? Bo do dnia dzisiejszego nie udało się nabyć wszystkich działek, jakie są niezbędne do budowy chodnika. - Do inwestycji konieczne jest także nabycie fragmentów działek stanowiących własność osób fizycznych, na odcinkach przyległych do drogi. Przedmiotowe transakcje nie doszły do skutku, z powodu zbyt wygórowanych oczekiwań finansowych właścicieli, którzy za kupno niewielkich obszarowo działek żądali kwot przekraczających 500zł/m2 – twierdzi starosta, Stanisław Szczotka. Radnego powiatowego Henryka Jankowskiego, który o chodnik dopomina się od lat, ta odpowiedź wprowadziła w konsternację. - Z tego, co wiem, rozmawiano tylko z jednym właścicielem o kupnie 5 m2 za wymienioną kwotę – ripostuje rajca z Rozdrażewa. I dodaje. – Ponadto w piśmie z 2003 roku zarząd powiatu zobowiązał się do przygotowania dokumentacji geodezyjno - prawnej – zauważa Henryk Jankowski.
„Proponowałem więcej”
Andrzej Szczepański z Trzemeszna, który zdaniem szefa zarządu dróg i starosty żąda za pięć metrów kwadratowych ziemi pod chodnik aż 2,5 tys. zł nie kryje oburzenia. - Niech pan napisze, że dyrektor zarządu dróg to …. I tu padają pod adresem drogowca epitety, których nie wypada przytaczać. - Oferowałem powiatowi całość gruntu i wcale nie po cenie przedstawianej w odpowiedzi starosty. Proponowałem znacznie większy fragment ziemi, aby oprócz chodnika prawidłowo wyprofilować zakręt i nieco poszerzyć jezdnię w jednym miejscu – wyjaśnia Andrzej Szczepański. Za 100 metrów gruntu, jak mówi, chciał od powiatu około 5.000 zł. Odpowiedzi nie otrzymał, więc postanowił, że 5 m2 odsprzeda po cenie znacznie wyższej.
Dotrzymał obietnicy
Drugi z gospodarzy, który również deklarował przekazanie ziemi pod chodnik mówi, że już sprawę odpuścił. Jeszcze w ubiegłym roku proponował powiatowi wykup gruntów po 50 zł za metr kwadratowy. Transakcja jednak nie doszła do skutku, więc były radny zrobił tak, jak obiecywał. - Teraz to już mnie ich opieszałość nie rusza, bo postawiłem opłotowanie zgodnie z granicami mojej działki – mówi Grzegorz Lis. I dodaje. - Nigdy byśmy się nie doczekali chodnika. Natomiast trzeci z właścicieli Ireneusz Kaczyński, nadal jest gotów pozbyć się kawałka swego gruntu pod chodnik i to, jak deklaruje, za darmo.
Jest światełko w tunelu
Ostatnio starosta wyraził nadzieję, że budowa chodnika w Trzemesznie zostanie wreszcie przeprowadzona. I zadeklarował. - Ze swej strony dołożę starań, aby przedmiotowy chodnik powstał możliwie szybko. Co wyraźnie ucieszyło radnego Henryka Jankowskiego. - Wierzę, że zapewnienia zarządu i starosty o doprowadzeniu sprawy do końca są rzetelne – mówi rajca z Rozdrażewa. Czy ta wiara „uczyni cuda” i czy w Trzemesznie powstanie chodnik przy powiatówce? Teraz ruch należy do starosty.