reklama

Trzemeszno. Położyli dreny na polu. Wydrenują też kieszeń rolnika?

Opublikowano:
Autor:

Trzemeszno. Położyli dreny na polu. Wydrenują też kieszeń rolnika? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Na polu rolnika z Trzemeszna wreszcie powstały dreny. Zrobił je Związek Spółek Wodnych w Krotoszynie, po tym jak gospodarz poprosił ich o pomoc. Teraz nie ma pana do zapłacenia rachunku. Miejscowa spółka z Trzemeszna twierdzi, że nie wydała zgody na takie zadanie. I chce obciążyć kosztami właściciela pola. A ten pyta. - Jakim prawem mam płacić, skoro uiszczam co roku składkę na spółki wodne, które właśnie za takie rzeczy odpowiadają? I odgraża się, że jeśli otrzyma rachunek, to sprawa zakończy się w sądzie.

 

Rolnik z Trzemeszna zwrócił się do Związku Spółek Wodnych w Krotoszynie – organizacji nadrzędnej nad jednostkami działającymi w poszczególnych wioskach - o pomoc. Twierdził, że poprzedni szef spółki w Trzemesznie – nieżyjący już Ryszard Bała - obiecał mu wyczyszczenie drenów na polu. Krotoszyn przyjął zgłoszenie. - Spółka wodna przyjechała czyścić dreny. I okazało się, że ich nie ma. Tyle lat były płacone składki, a drenów nie było – opowiada mieszkaniec Trzemeszna.

„Zrobili wielki oczy”

Związek Spółek Wodnych w Krotoszynie potwierdza, że drenów nie było. – Dlatego wykonaliśmy drenaż, w sumie około 250 metrów bieżących. Trwało to może 5-6 godzin – przyznaje Tomasz Ziółkowski, kierownik Związku Spółek Wodnych w Krotoszynie. Po czasie okazało się, że spółka wodna z Trzemeszna nie dawała zgody na takie zadanie. Wyszło to podczas zebrania sprawozdawczego kilka tygodni temu. - W Trzemesznie robili wielkie oczy, gdy mówiłem im o tym zadaniu, a gdy powiedziałem, że poprzedni, nieżyjący już przewodniczący miał wydać na to zgodę, to zaprzeczyli – opisuje kierownik ZSW w Krotoszynie. I dodaje. - Nakłaniają mnie, aby obciążył rachunkiem rolnika. (…) I przekonują, że całość swojego budżetu przeznaczyli na prace związane z konserwacją rowów melioracyjnych.

„Kupiłem materiały, więcej nie zapłacę”

Rolnik potwierdza, że spółka w Trzemesznie żąda od niego pokrycia kosztów instalacji. I nie kryje oburzenia. - Spółka z Krotoszyna założyła dreny. Ja częściowo pokryłem koszty, a teraz każą mi zapłacić za wszystko? – irytuje się gospodarz. Ze swojej kieszeni wydał, jak mówi ok. 1.000 zł, na zakup materiałów. Samo wykonanie drenów oszacowano na około 2,5 tys. zł. - Nie wysłaliśmy do tego pana żadnego rachunku. Czekam jaka będzie decyzja Trzemeszna – zaznacza Tomasz Ziółkowski. Tymczasem spółka wodna w Trzemesznie, którą od niedawna kieruje syn poprzedniego przewodniczącego – Dawid Bała – twierdzi, że składki mają być przeznaczane na kopanie rowów. - Było tak od lat i decyzją zebrania nie przeznaczaliśmy pieniędzy na dreny, a wyłącznie na czyszczenie rowów, a w okresie wakatu na stanowisku przewodniczącego działalnością sekcji kierowali delegaci Grzegorz Lis i Ryszard Czajka. Chcemy załatwić tę sprawę polubownie, pozostali rolniczy czują się jednak wykorzystani – mówi przewodniczący spółki wodnej w Trzemesznie.

Odbijanie piłeczki

Szef związku spółek jest daleki od ferowania wyroków. Nie chce mieszać się w konflikty. - To jest według mnie sytuacja pewnej waśni sąsiedzkiej w jednej wsi. Odbijanie piłeczki i robienie sobie na złość – mówi Tomasz Ziółkowski. I opisuje, że spółka zajmuje się konserwacją urządzeń melioracyjnych, kopaniem rowów, naprawianiem drenów. - Jako powiat jesteśmy podzieleni na gminy. Każda sołectwo jest taką mikrosekcją spółki wodnej, która sama ustala sobie składkę i wybiera przewodniczącego i co chce robić – wyjaśnia Tomasz Ziółkowski. I twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia, bo działał zgodnie ze statutem. – Jako spółka wodna jestem odpowiedzialny, żeby dbać o urządzenia melioracyjne – mówi Tomasz Ziółkowski.

Sąd?

Dlaczego rolnik ma płacić, skoro co roku uiszcza składkę na rzecz spółki wodnej, która odpowiada właśnie za konserwację urządzeń melioracyjnych? - Spółka w Trzemesznie stoi na stanowisku, że odpowiada za czyszczenie rowów. Zapytałem, czy my siejemy zboże na rowie, czy na polu? - odpowiada rolnik. I podkreśla, że nie wyklucza pójścia na drogę sądową ze spółkami wodnymi, jeśli zostanie obciążony kosztami. - 9 marca mamy zebranie walne związku spółek wodnych i na pewno podejmiemy ten temat – podsumowuje Tomasz Ziółkowski. 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo