Pod osłoną nocy nieznany dotąd sprawca włamał się do sulmierzyckiego kościoła. Przez nikogo niezauważony zakradł się tuż przed Wielkanocą od strony probostwa i sforsował zamknięte na klucz drzwi boczne do świątyni. Udało mu się je wystawić, a gdy wszedł do środka, bez problemu mógł plądrować wnętrze kościoła. Jego łupem padły, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, dwa mikrofony warte łącznie 1.850 zł. Włamywacz połaszczył się także na kościelne skarbony, z których wyjął ok. 100 zł. Po czym zbiegł z miejsca zdarzenia.
Parafianie o wszystkim przekonali się nazajutrz, przychodząc w święta na mszę. - Już od strony kruchty przy wejściu było widać, że przy skarbonkach, takich zamontowanych na stałe w ścianach, zostały wyrwane drzwiczki. Ksiądz nie wspominał nic o mikrofonach, ale dziękował parafianom za pomoc w naprawie drzwi, w których zniszczone zostały zamki – mówi jeden z mieszkańców miasta. W podobnym tonie wypowiada się szefowa Akcji Katolickiej w Sulmierzycach. - Ksiądz powiedział tylko, że takie zdarzenie miało miejsce i dotąd nie udało się ujawnić, kto mógł tego dokonać – mówi Małgorzata Szczęch.
Jak całe zajście komentuje ksiądz, nie wiadomo, bo jego telefon milczy. O sprawie zostali powiadomieni mundurowi. - Policja prowadzi czynności zmierzające do wykrycia sprawcy bądź sprawców włamania i kradzieży – mówi mł. asp. Piotr Szczepaniak, rzecznik KPP w Krotoszynie.