O wypadku śmiertelnym, do którego doszło w Wolenicach, na drodze krajowej nr 15 pomiędzy Krotoszynem a Koźminem Wlkp. informowaliśmy już dziś na portalu www.krotoszynska.pl
Ze wstępnych ustaleń wynika, że na prostym odcinku drogi krajowej nr 15, po wcześniejszym wyprzedzeniu innego pojazdu na łuku drogi, kierujący samochodem marki Opel Astra, 20-letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego, jadąc prawdopodobnie z nadmierna prędkością stracił panowanie nad pojazdem, wpadł do przydrożnego rowu i dachował - relacjonował wówczas Piotr Szczepaniak, rzecznik prasowy krotoszyńskiej policji.
Tragiczny wypadek w Wolenicach
Teraz znamy więcej szczegółów na temat działań służb ratunkowych.Na miejsce wypadku w Wolenicach zadysponowano policję, Zespół Ratownictwa Medycznego i dwa zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.
Po dotarciu na miejsce zastępów pożarniczych Kierujący Działaniem Ratowniczym ustalił, że doszło do zdarzenia z udziałem jednego samochodu osobowego. Pojazd leżał na dachu, a nieprzytomna osoba przemieszczająca się tym pojazdem znajdowała się na zewnątrz pod opieką osoby postronnej, która - jak się później okazało - posiadała kwalifikacje ratownika medycznego - informuje Tomasz Patryas, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.
W tym samym czasie na miejsce dotarł Zespół Ratownictwa Medycznego i ratownicy przejęli opiekę nad poszkodowanym 20-letnim mieszkańcem powiatu krotoszyńskiego.
Działania straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu i oświetleniu terenu działań. Strażacy wsparli działania ratowników medycznych w zakresie przemieszczania poszkodowanego do karetki pogotowia - mówi Tomasz Patryas.
Z racji tego, że służby ratunkowe nie miały pewności, czy 20-latek podróżował sam - strażacy przeszukali teren w pobliżu miejsca wypadku w celu, by sprawdzić, czy nie ma innych osób poszkodowanych. Nikogo nie znaleziono.
Ratownicy medyczni zdecydowali, że przewiozą 20-latka do szpitala. Niestety - mimo prowadzonej w karetce reanimacji młodego mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł w drodze do szpitala.
Po zakończonych czynnościach realizowanych przez Policję i Prokuratora z jezdni usunięto pojazd i pozostałości po zdarzeniu drogowym. Na tym działania trwające 2 godziny i 52 minuty zakończono i zastępy wróciły do miejsca stacjonowania - informuje Tomasz Patryas.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.