27-latek poszedł z kolegami na ryby nad pobliski staw. W pewnym momencie młodemu mężczyźnie zachciało się pić i napił się płynu z leżącej w pobliżu butelki. Jak się okazało w butelce była niebezpieczna substancja.
Mężczyzna doznał rozległych oparzeń górnych dróg oddechowych i przewodu pokarmowego. Jego koledzy natychmiast wezwali na miejsce służby medyczne.
- Na miejscu interweniował Zespół Ratownictwa Medycznego z Krotoszyna. Osoba poszkodowana znajdowała się przy akwenie, była przytomna, miała problemy z oddychaniem - mówi Jakub Nelle, rzecznik prasowy Zespołów Ratownictwa Medycznego działających przy SP ZOZ w Krotoszynie.
Po przeprowadzeniu badań lekarz - kierownik zespołu wdrożył medyczne czynności ratunkowe i zadysponował na miejsce Lotnicze Pogotowie Ratunkowe - Ratownika 21 z Michałkowa - w celu szybkiego przetransportowania pacjenta do specjalistycznej placówki medycznej.
Miejsce lądowania śmigłowca zabezpieczali strażacy.
Załoga ZRM z Krotoszyna wspólnie z załogą LPR zaintubowała nieprzytomnego pacjenta i szukała dla niego miejsca w szpitalu zajmującym się leczeniem oparzeń.
Niestety, nie udało się dla niego znaleźć miejsca w referencyjnym ośrodku, dlatego 27-latek finalnie został przetransportowany do szpitala w Kaliszu.
Na miejsce wypadku skierowano policjantów, którzy m.in. mają ustalić dlaczego mężczyzna wypił niebezpieczną substancję i jak znalazła się ona nad stawem.