Na dworcu kolejowym w Zdunach doszło do wypadku pociągu towarowego. Wykoleiły się tu 2 wagony - cysterny z płynnym asfaltem. Nastąpił wyciek. Na miejscu trwają działania strażaków zawodowców z Krotoszyna i ochotników ze Zdun. Zabezpieczają oni teren wypadku. - Razem z nami działają przedstawiciele służby kolei, którzy ustalają rozmiar zniszczeń. Oceniają, czy możliwe będzie postawienie wykolejonego składu, a także to czy i kiedy będzie można przywrócić ruch pociągów - relacjonuje bryg. Tomasz Niciejewski, zastępca komendanta powiatowego zawodowej straży pożarnej w Krotoszynie. Przejazd kolejowy na Kobylińskiej został zablokowany. Kierowcy są kierowani na objazd przez Konarzew. Mieszkańcy okolicznych bloków przyznają, że nie słyszeli, jak doszło do wypadku. - Syn stał na balkonie i widział, jak pociąg jechał bardzo wolno.Nie było żadnego huku ani pisku Dopiero, gdy zaczęły dojeżdżać wozy strażackie, okazało się, że doszło do wykolejenia wagonów - mówi jedna z mieszkanek Zdun.
Na dworcu kolejowym w Zdunach doszło do wypadku pociągu towarowego. Wykoleiły się tu 2 wagony - cysterny z płynnym asfaltem. Nastąpił wyciek. Na miejscu trwają działania strażaków zawodowców z Krotoszyna i ochotników ze Zdun. Zabezpieczają oni teren wypadku. - Razem z nami działają przedstawiciele służby kolei, którzy ustalają rozmiar zniszczeń. Oceniają, czy możliwe będzie postawienie wykolejonego składu, a także to czy i kiedy będzie można przywrócić ruch pociągów - relacjonuje bryg. Tomasz Niciejewski, zastępca komendanta powiatowego zawodowej straży pożarnej w Krotoszynie. Przejazd kolejowy na Kobylińskiej został zablokowany. Kierowcy są kierowani na objazd przez Konarzew. Mieszkańcy okolicznych bloków przyznają, że nie słyszeli, jak doszło do wypadku. - Syn stał na balkonie i widział, jak pociąg jechał bardzo wolno.Nie było żadnego huku ani pisku Dopiero, gdy zaczęły dojeżdżać wozy strażackie, okazało się, że doszło do wykolejenia wagonów - mówi jedna z mieszkanek Zdun.